"Prorok Ilja" to kolejny po „Naszej klasie" i „Wyzwoleniu" ważny głos w dyskusji na temat narodowej tożsamości, naszych fobii, obsesji i kompleksów.
Tadeusz Słobodzianek napisał ten dramat w 1994 roku. Wtedy wywołał wiele kontrowersji. Od tamtego czasu w naszym kościele umocnił pozycję o. Tadeusz Rydzyk, działa kontrowersyjny ksiądz Piotr Natanek, kazimierskie betanki wypowie-działy posłuszeństwo. Mentalność ludzi wierzących pozostała jednak niezmienna, a ona jest głównym tematem opowieści. Dlatego dramat Słobodzianka wciąż pozostaje aktualny.
Prorok Ilja to utwór inspirowany autentycznymi wydarzeniami, które działy się na Białostoczczyźnie przed II wojną światową. Autorowi posłużyły przede wszystkim do ukazania stanu naszej zbiorowej religijności.
Tytułowym bohaterem jest Eliasz Klimowicz. Zbudował cerkiew, pomagał ludziom i czczony jako prorok Ilja postanowił założyć Wierszalin - nowe Jeruzalem. Wyznawcy proroka, zderzając się na co dzień z biedą i mając poczucie beznadziei, postanawiają ukrzyżować go, by Ilja dopełnił dzieło Chrystusa i zbawił świat. Jego ofiara ma być lekarstwem na wszelkie nieszczęścia, choroby, głód, słabe plony.
Przyjmują na siebie role Piłata, Judasza, żołnierza rzymskiego, także świętej Weroniki. Przygotowują krzyż, koronę cierniową, gwoździe, sznur, na którym zawiśnie Judasz. Wszystko ma się odbyć tak, jak napisane zostało w Ewangelii. Aby plan się powiódł, robią próbę generalną. Ukrzyżowanego zastępują słomianą kukłą.
Najnowsza premiera sztuki Słobodzianka odbyła się w Niedzielę Palmową i stała się rodzajem gorzkich rekolekcji. Trafnie ukazała, że fanatyczna dewocja potrafi zastąpić nie tylko zdrowy rozsądek, ale i chrześcijańskie cnoty.
W społeczności ukazanej na scenie dostrzegamy współczesnych bliźnich. Są ci, którzy poszukują Boga po omacku, i ci, których powierzchowna religijność idzie w parze z agresją. (Katolik Kozłowski - Sławomir Zapała - nie chce wystąpić w roli Heroda, bo to Żyd). A wszystko grane jest w 2012 roku, kiedy według Majów ma nastąpić koniec świata.
Spektakl wyreżyserowany przez Ondreja Spisaka to przykład niezwykłej aktorskiej dyscypliny. Postacie rysowane są zdecydowaną kreską. Autor jednak nikogo nie oskarża, raczej ukazuje zagubienie i zwyczajne ludzkie słabości.