Rozmowa z Kristen Stewart

Młoda gwiazda Hollywoodu Kristen Stewart mówi o filmie „W drodze" Waltera Sallesa, który w niedzielę zamknie festiwal T-Mobile Nowe Horyzonty

Publikacja: 25.07.2012 20:01

"W drodze"

"W drodze"

Foto: T-Mobile Nowe Horyzonty

Z czym dzisiejszej 22-latce kojarzy się generacja beatników?

Kristen Stewart:

Powieść Jacka Kerouaca „W drodze" była pierwszą „dorosłą" książką, jaką w życiu przeczytałam. Miałam wtedy 14-15 lat. Zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że sięgnęłam po Williama S. Burroughsa i Allena Ginsberga. Ta lektura rozbudziła we mnie głód dobrej literatury, zaprowadziła do Henry'ego Millera. Przy samych beatnikach nie zostałam długo. Ale dzięki Kerouacowi zrozumiałam, że w życiu przychodzi moment, w którym człowiek musi wybierać, kim chce być i jakimi ludźmi się otacza. I jeszcze coś: pamiętam, że z „W drodze" najdłużej została we mnie MaryLou, której pierwowzorem była LuAnne Henderson, 16-latka, żona Neala Cassadyego. Może dlatego zagranie jej w filmie Waltera Sallesa było wielkim przeżyciem.

Zobacz fotosy z filmu

Odnalazła pani tę wyzwoloną dziewczynę w sobie?

Nie, jestem zupełnie inna. Koszmarnie konwencjonalna. Nie mam w sobie jej luzu, wszystko traktuję poważnie. Lubię kino także dlatego, że tam na chwilę mogę stać się kimś takim jak MaryLou.

Zagranie tej roli wymagało od pani sporej brawury.

Jak zobaczyłam film, pomyślałam z dumą, że jestem cholernie odważna. Choć tak naprawdę odważna była ona. Potrafiła poświęcić siebie dla miłości.

Jak pani przygotowywała się do stworzenia na ekranie autentycznej postaci?

Spędziłam niezwykły dzień z córką LuAnne. Ta rozmowa utwierdziła mnie w przekonaniu, że kobieta, którą grałam, była niezwykłą osobą. Jej przyjaciele dorabiali do swojego zachowania rozmaite ideologie. Ona po prostu była sobą. Miała w duszy zakodowaną bezinteresowność i wolność. Po opisanej przez Kerouaca wyprawie z beatnikami przez Amerykę jako jedyna nie wydała swoich wspomnień, niczego nikomu nie sprzedała. Przesłuchałam całe godziny nagranych przez nią taśm. Nigdy nie chciała ich wydać. Dopiero teraz Gerald Nicosia, biograf Kerouaca, opracował je w formie książki „One and Only: The Untold Story of On the Road". Pasjonująca lektura.

Gra pani od dziecka. Namówili panią do tego rodzice? Oboje są przecież związani z telewizją i show-biznesem.

Zawdzięczam im swobodne poruszanie się po planie filmowym, bo zamiast wynająć mi nianię, zabierali mnie ze sobą do pracy. Ale to nie oni zaprotegowali mnie do filmu. Na szkolne przedstawienie, w którym występowałam, przyszedł ojciec koleżanki. Był agentem i następnego dnia zadzwonił do moich rodziców, proponując, żebym przyszła na przesłuchanie. Nie byli tym zachwyceni, ale zgodzili się, bo ja bardzo chciałam.

Miała pani osiem lat, a cztery lata później wystąpiła pani w „Azylu" Davida Finchera, u boku Jodie Foster. Ale niebywałą sławę przyniosła pani rola wampirzycy w „Zmierzchu".

Wy, krytycy, z lekceważeniem traktujecie ten film. Zawsze to czuję w czasie wywiadów. Ale ja nie powiem o nim złego słowa. To było fantastyczne doświadczenie, bardzo dużo się na planie nauczyłam. Kocham ten film i ekipę, z którą przy nim współpracuję.

Jak radzi sobie pani z niebywałą popularnością, która po wampirzej sadze spłynęła na panią w tak młodym wieku?

Bywało różnie, ale teraz już umiem z tym żyć. Nie zamierzam dopasowywać się do powszechnych wyobrażeń o młodej, seksownej gwiazdce Hollywoodu.

Ale rola idolki nastolatek zobowiązuje?

Nie mogę stale o tym myśleć, bo zwariowałabym. Zrozumiałam, że muszę żyć własnym życiem, pracować i cieszyć się prywatnością, do której mam prawo. Nie chcę myśleć, że dla kogoś mam być przykładem. Są lepsze wzorce. Nauczyłam się też nie zaglądać do portali internetowych, wchodzących z kaloszami w moje życie.

Portale i pisma plotkarskie od kilku lat żywią się opisywaniem pani związku z Robertem Pattinsonem.

Bez komentarza. Nigdy nie pozwoliłam sobie na opowieści o moich intymnych sprawach. Niczego się nie wstydzę. Po prostu nie mam zamiaru sprzedawać własnego życia.

Co więc dalej? Hollywoodzkie superprodukcje czy skromne kino w stylu „W drodze"?

Nie planuję swojej kariery, nie kalkuluję. Zobaczymy, co przyniesie życie.

rozmawiała Barbara Hollender

Z czym dzisiejszej 22-latce kojarzy się generacja beatników?

Kristen Stewart:

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę