Odszedł wybitny muzyk, saksofonista jazzowy Tomasz Szukalski

Serce Tomasza Szukalskiego było wypełnione najpiękniejszą muzyką. Przestało bić dziś rano, w czwartek 2 sierpnia, w szpitalu w Piasecznie

Aktualizacja: 02.08.2012 23:35 Publikacja: 02.08.2012 22:08

Odszedł wybitny muzyk, saksofonista jazzowy Tomasz Szukalski

Foto: Archiwum, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Do swych ostatnich dni mieszkał w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.

Zmarł jeden z najwybitniejszych polskich saksofonistów. Jego charakterystyczne brzmienie: ciepłe i liryczne, ale także szorstkie i drapieżne pozostanie w pamięci miłośników jazzu.

Z powodu stanu zdrowia Tomasz Szukalski nie występował od dwóch lat. Ostatnie nagranie z jego udziałem znajdziemy na płycie organisty Jana Bokszczanina „Komeda Inspirations". Jego saksofon pięknie brzmiał na najważniejszych albumach polskiego jazzu.

Kiedy w 2010 r. w środowisku rozeszła się wieść, że jest chory, brak mu środków na życie i leczenie, zorganizowano koncerty charytatywne w Sopocie i we Wrocławiu. Wtedy do RadiaJazz.fm przyszedł pianista Artur Dutkiewicz - przyjaciel Tomasza Szukalskiego - i rzucił hasło: - Zorganizujmy „Dzień Szakala" w Warszawie. Szybko odpowiedziało kilkudziesięciu artystów, a znając już termin koncertu, niektórzy przekładali swoje zobowiązania. Koncert w Teatrze Bajka 21 listopada 2010 r. z udziałem kilkudziesięciu artystów trwał ponad cztery godziny. Tomasz Szukalski na chwilę wszedł na scenę, żeby podziękować muzykom, organizatorom i publiczności. Złożył też obietnicę, że powróci na scenę już z instrumentem. Jednak podupadał na zdrowiu i nie mógł zrealizować tego marzenia.

Styl gry Tomasza Szukalskiego  był na wskroś nowoczesny, jego idolami byli: John Coltrane, Sonny Rollins i Ornette Coleman. Już w czasie nauki w warszawskim liceum muzycznym występował z grupą wokalną Partita, m.in. na Jazz Jamboree '67. Nagrywał z grupami Niebiesko-Czarni (płyty „Naga 1" i „Naga 2") oraz Novi Singers (znakomita „Rien Ne Va Plus"). Nawiązał też współpracę z Big Bandem Stodoła i Januszem Muniakiem. Ukończył PWSM w Warszawie w klasie klarnetu prof. Ludwika Kurkiewicza. Po studiach otrzymał zaproszenie od Zbigniewa Namysłowskiego do jego nowego zespołu. Nagrał z nim dwie bardzo ważne płyty w historii polskiego jazzu: „Winobranie" (1973) i „Kujaviak Goes Funky" (1975).

Szybko zyskał pozycję pozycję niezwykle uzdolnionego muzyka o wyrazistym brzmieniu. Kiedy Tomasz Stańko formował swój międzynarodowy kwartet z fińskim perkusistą Edvardem Vesalą, zaproponował występy właśnie Szukalskiemu, którego drapieżny ton idealnie pasował do free-jazzowej koncepcji trębacza. W tym składzie powstała jedna z najciekawszych polskich płyt jazzowych „TWET" (1974). Jej konsekwencją był album „Balladyna" dla niemieckiej wytwórni ECM Records poważany do dziś przez miłośników ambitnego jazzu na całym świecie. Szukalski nagrał także płyty z Vesalą. W 2005 r. Stańko zaprosił go do nagrania albumu „Wolność w sierpniu" dla Muzeum Powstania Warszawskiego.

W przerwach koncertów ze Stańką Tomasz Szukalski występował z grupą SBB nagrywając m.in. płytę „Sikorki". Później utworzył duet z Józefem Skrzekiem. Ważnym momentem w karierze saksofonisty było uformowanie, razem z pianistą Sławomirem Kulpowiczem, kontrabasistą Pawłem Jarzębskim i perkusistą Januszem Stefańskim, grupy The Quartet. W 1977 r. dokonali pierwszych nagrań radiowych, a rok później wyruszyli w trasę zwieńczoną występem na festiwalu Jazz Jamboree. W Sali Kongresowej otrzymali owacje jak najlepsi amerykańscy artyści. Stali się prawdziwą sensacją. Ich muzyka brzmi świeżo i intrygująco nawet dziś, a reaktywacja grupy w 2007 r. była okazją do wspomnień i znakomitych koncertów, m.in. na festiwalu Jazz na Starówce w Warszawie.

Ważnym albumem w karierze saksofonisty był „Time Killers" nagrany w 1984 r. z Wojciechem Karolakiem i Czesławem Bartkowskim. Podczas pobytu w Polsce w 1989 r. słynny etiopski wibrafonista i kompozytor Mulatu Astatke wlaśnie jemu zaproponował wspólne nagranie. Tak powstała poszukiwana dziś płyta „Plays Ethio - Jazz".

Szukalskiego często zapraszano do studia by zagrał choćby jedną solówkę, a nagranie zyskało ciekawsze brzmienie. Lubiły go wokalistki. Zagrał na debiutanckich albumach Grażyny Auguścik i Agi Zaryan. Jedną z pierwszych płyt, na której wystąpił, była „Sound of Marianna Wróblewska" dla Polskich Nagrań. Zaprosili go także: Anna Maria Jopek, Stanisław Soyka i Grzegorz Karnas.

Albumów, z których możemy posłuchać jego saksofonu tenorowego, jest wiele, ale większość nie była nigdy wznawiana. Warto to zrobić, by uczcić pamięć tego wybitnego artysty.

Do swych ostatnich dni mieszkał w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.

Zmarł jeden z najwybitniejszych polskich saksofonistów. Jego charakterystyczne brzmienie: ciepłe i liryczne, ale także szorstkie i drapieżne pozostanie w pamięci miłośników jazzu.

Pozostało 94% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla