– Społeczeństwo nas nie rozumie, rząd nienawidzi, a środowiska religijne obawiają się. Nasze płyty nie mogą być sprzedawane w lokalnych sklepach muzycznych, a imprezy metalowe są ograniczane. Dodatkowo obecna sytuacja polityczna ma negatywny wpływ na nasz rozwój artystyczny. Wielu ze znajomych było aresztowanych, bitych i upokarzanych. W oczach społeczeństwa jesteśmy czcicielami szatana, narkomanami, homoseksualistami, dzieciobójcami i izraelskimi agentami – skarży się na los metali Rawad.
???
Dlaczego muzyka metalowa wzbudza takie kontrowersje? Czy jest to typowa reakcja na kontrkulturę metalową, jaka istnieje na całym świecie? Czy raczej jest to obawa przed postępującą dominacją kultury Zachodu? Czy metal rzeczywiście może stanowić zagrożenie dla arabskich chrześcijan i muzułmanów oraz ich lokalnych wartości?
Zdaniem dr. Konrada Pędziwiatra, badacza kultury muzułmańskiej i arabskiej z Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie, muzyka, a tym bardziej muzyka satanistyczna, w świecie arabskim oraz muzułmańskim może wywoływać ogromne poruszenie.
– Islam ma wiele dróg. Jedną z nich jest sufizm, w którego niektórych odłamach muzyka odgrywa bardzo ważną rolę w codziennych praktykach religijnych. Większość szkół muzułmańskich potępia jednak sufizm i jego stosunek do muzyki, zwłaszcza w kontekście oddawania czci bogu. Z kolei jeśli chodzi o kwestię szatana, sprawa jest jeszcze bardziej problematyczna, ponieważ kojarzy się z „szatańskimi wersetami", które według niektórych źródeł, miały być dodane do Koranu po śmierci proroka Muhammada. Jest to pewne tabu, którego złamanie – jak pokazały wydarzenia wokół wydania książki Ahmeda Salmana Rushdiego „Szatańskie wersety" – może być niebezpieczne – wyjaśnia.
Problem polega na tym, że – jak twierdzi Bassem, który przybędzie ze swoim zespołem, by zagrać w Polsce już 9 sierpnia – arabska scena metalowa satanistyczną nie jest. Niezależnie jednak od wpływów ciemnych mocy lub ich braku takiego widowiska – arabskiego metalu w Polsce – nie można przegapić.
Spotkanie z muzykami Blaakyum
: 9 sierpnia, godz. 21, Beirut, ul. Poznańska 12, Warszawa
Koncerty Blaakyum
: 10 sierpnia, godz. 19, Progresja, ul. Kaliskiego 15a, Warszawa; 11 sierpnia, godz. 19, Klub Muzyczny Imbir, ul. św. Tomasza 35, Kraków
Acrassicauda
Pierwszy, założony w 2000 r., iracki zespół trashmetalowy, w którego skład wchodzą: Tony Aziz (gitara), Faisal Talal (wokal, gitara), Firas Al-Taleef (gitara basowa) oraz Marwan Riyak (perkusja, wokal). W wyniku pogróżek muzułmańskich radykałów oraz trudnej sytuacji politycznej i ekonomicznej w Iraku muzycy wyemigrowali do Syrii, a następnie do Turcji. Obecnie żyją i tworzą w USA, gdzie w 2010 r. wydali album: „Only the Dead See the End of the War".
Blaakyum
Najstarszy, działający nieprzerwanie od 1995 r., libański zespół heavymetalowy i jeden z pionierów sceny metalowej na Bliskim Wschodzie. Grupę tworzą Bassem Deaibess (wokal, gitara), Rabih Deaibess (gitara), Rany Battikh (gitara basowa) i Jad Feitrouni (perkusja). Każdy prowadzi aktywną działalność artystyczną i społeczną – głównie w obszarach propagowania wolności słowa oraz praw kobiet. Ich inspiracje muzyczne wahają się między Iron Maiden a typowo arabskim brzmieniem w stylu Fairouz. Śmiało podejmują oryginalne wyzwania, czego dowodem jest choćby projekt z marca tego roku, gdy lider zespołu przy wsparciu polskich muzyków wyśpiewał po arabsku... erotyki Tadeusza Różewicza.
The Hourglass
Istniejący od 2002 r. syryjski kolektyw heavymetalowy, którego trzon tworzy gitarzysta i autor utworów – Rawad Abdel Massih. Do stałych jego współpracowników należy m.in. Bassem Deaibess. Do tej pory pod szyldem syryjskiego The Hourglass ukazały się płyty „The Land of the Free" (2004) i „Resurrection of the Horrid Dream" (2007) oraz EPka „Ancient Hope" (2010). Obecnie, pomimo trudności związanych z toczącą się w Syrii wojną domową, powstaje kolejny album.