Dziś wystąpi w Hali Opery Szczecińskiej, jutro w Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, a 17 października w lubelskim Centrum Kongresowym. Carminho wydała w tym roku swój drugi album „Alma", na którym wyrasta na drugą obok Marizy sztandarową śpiewaczkę fado. Zadebiutowała trzy lata temu albumem „Fado", który podbił serca Portugalczyków osiągając status Platynowej Płyty. Brytyjski magazyn world music „Songlines" wybrał go albumem roku.
Carminho starannie wybiera repertuar. Są to klasyczne kompozycje fado portugalskich twórców, a na nowym albumie dodała brazylijskie standardy Chico Buarque i Viniciusa de Moraesa. Zwraca uwagę niesamowity głos artystki i zmysłowe interpretacje. Publiczność podbija także sceniczną charyzmą i urodą. Śpiewając po prostu hipnotyzuje słuchaczy.
Nazywa się Maria do Carmo Carvalho Rebelo de Andrade i urodziła się w 1984 r. w Lizbonie. Jest córką sławnej pieśniarki fado Teresy Siqueiry, która prowadzi jeden z najlepszych „domów fado" - Taverna do Embucado. Mała Maria słuchała najlepszego fado w Portugalii, śpiewali tu m.in. Beatriz da Conceicao, Joao Braga, Miguel Sanches, Miguel Capucho. Śpiewu uczyli ją Paquito i Fontes Rocha, nazwiska nic nam nie mówiące, ale w Portugalii niezwykle poważane.
W 2005 r. otrzymała nagrodę im. Amalii Rodrigues, największej śpiewaczki w historii fado. Obok Marizy i innych twórców tej muzyki wystąpiła w filmie „Fados" Carlosa Saury (2007 r.). Zaśpiewała na targach world music WOMEX 2011 w Kopenhadze wzbudzając duże zainteresowanie fachowców z branży i entuzjazm publiczności. Carminho zdobyła sporą popularność w Hiszpanii, gdzie zaśpiewała z Pablem Alboranem. Ich piosenka „Pedroname" doszła do pierwszego miejsca list przebojów. Nowy album „Alma" już osiągnął status Złotej Płyty. Teraz polscy słuchacze mają okazję odkryć nową gwiazdę fado, artystkę, która w oryginalny sposób śpiewa „Portugalskie bluesy", jak często nazywane są pieśni fado.