Swoimi kompozycjami na płycie „Syntonia" kontrabasista Mariusz Bogdanowicz pokazuje, że melodia jest najlepszym punktem wyjścia dla ciekawych improwizacji.
Premiera albumu „Syntonia" kwartetu Mariusza Bogdanowicza zbiega się z koncertem promocyjnym w najbliższą niedzielę, w klubie Kalinowe Serce, w Warszawie (ul. Krasińskiego 25) o godz. 19:30.
Syntonia to po grecku współbrzmienie. W psychologii oznacza sposób odnoszenia się do ludzi charakteryzujący się chęcią nawiązywania kontaktu emocjonalnego i poczuciem bliskości z nimi - czytamy na okładce albumu. Jazzowy zespół to miejsce, gdzie ten proces przybiera twórczy charakter, a w przypadku kwartetu Bogdanowicza efekt jest zdumiewający. Albumu „Syntonia" słucha się z przyjemnością od pierwszej do ostatniej nuty.
Kto był kiedykolwiek na koncercie kwartetu zauważył z pewnością, że kontrabasista Mariusz Bogdanowicz, saksofonista Adam Wendt, pianista Miłosz Wośko i perkusista Sebastian Frankiewicz z łatwością nawiązują muzyczne porozumienie. Nie inaczej jest na płycie „Syntonia", gdzie zespół brzmi jak jeden organizm. Co więcej, zaproszeni do współpracy goście wtapiają się w grupę urozmaicając jej brzmienie, lecz nie zmieniają charakteru muzyki.