Wszystko, co Witold Lutosławski ukrywał o sobie

To fascynująca, pełna nieznanych faktów opowieść ?o życiu kompozytora. Poznajemy je dzięki muzyce ?i świetnym tekstom - pisze Jacek Marczyński.

Aktualizacja: 06.02.2014 08:13 Publikacja: 06.02.2014 08:07

Wydawałoby się, że w minionym roku wszystko o Witoldzie Lutosławskim zostało już powiedziane. To, co najciekawsze, otrzymujemy jednak teraz w zestawie sześciu płyt CD i DVD, zatytułowanych „Lutosławski/świat".

Był człowiekiem otwartym na innych, ale niechętnym do zwierzeń i wyrażania gwałtownych emocji. Wielu faktów o sobie nie upubliczniał, choć były ważne w jego biografii, a jako kompozytor pomijał te utwory, które jego zdaniem nie miały wartości.

20 lat po śmierci Lutosławskiego (rocznica przypada jutro, 7 lutego) mamy prawo i obowiązek stworzyć pełny jego portret. A ten zestaw płyt dostarcza cennego materiału. Wybór utworów, jakiego dokonano, korzystając z archiwum Polskiego Radia, pozwala poznać rzeczy dotąd nieznane oraz posłuchać, jak interpretowali tę muzykę artyści przed laty i jak traktuje ją dziś nowa generacja.

Każda płyta skupia się na innym temacie, uzupełnia je sześć książeczek z ciekawymi tekstami i wywiadami. Pierwsze CD sięga do zamierzchłej przeszłości. Płytę otwiera sonata fortepianowa skomponowana w czasach studenckich, autor skreślił ją potem z wykazu swych dzieł. Gdy w 1966 r. utwór nagrał Ryszard Bakst (tę interpretację możemy teraz poznać), Lutosławski był bardzo niezadowolony.

Przypomniano pieśni komponowane w czasie okupacji dla AK i nigdy niewykonaną publicznie kantatę „Warszawa – sława!" z 1950 r. Lutosławski był wówczas na indeksie władz. Są utwory inspirowane folklorem, uzupełnione ważną oceną, że nie powstały wyłącznie z obowiązku. Jako wychowanek Karola Szymanowskiego uważał, że sięganie do tradycji odgrywa ważną rolę w społecznej edukacji muzycznej.

Piosenek nie cenił, ale skomponował kilka przebojów (są w zestawie). Lubił pisać dla dzieci, listy od nich sprawiały mu ogromną radość. Sześć pieśni do dziecięcych wierszy dla dzieci Juliana Tuwima w zapomnianej, a genialnej interpretacji Jana Kobuszewskiego z 1974 r., pokazuje, że znakomicie czuł znaczenie każdego słowa.

Na trzech płytach zebrano twórczość z dojrzałego, uznanego okresu. Wybór, jakiego dokonano, pozwala spojrzeć na nią inaczej, co podkreślają dołączone teksty i wypowiedzi. Szef Berlińskich Filharmoników, sir Simon Rattle, tak mówi o ubiegłorocznym wykonaniu przez niego III symfonii: „To była sensacja – zachwycona publiczność, zachwycona orkiestra. I starsi muzycy mi wyznali: Wiesz, nagrywaliśmy ją z Nim w latach 80. Był uroczy, bardzo go lubiliśmy, ale myśleliśmy, że to nie jest dobra muzyka. Jak mogliśmy być tak głupi!".

Na płycie DVD znalazły się zaś filmy dokumentalne z lat 40., do których skomponował muzykę: „Suita warszawska" i agitacyjny reportaż „Odrą do Bałtyku" o piastowskich Ziemiach Zachodnich wracających do Polski. Jeśli ktoś ma za złe Lutosławskiemu takie rzeczy, niech pamięta, że w tym samym czasie minister kultury Włodzimierz Sokorski po wysłuchaniu jego I symfonii powiedział, że jej autora należałoby wrzucić pod tramwaj.

Jacek Marczyński

Wydawałoby się, że w minionym roku wszystko o Witoldzie Lutosławskim zostało już powiedziane. To, co najciekawsze, otrzymujemy jednak teraz w zestawie sześciu płyt CD i DVD, zatytułowanych „Lutosławski/świat".

Był człowiekiem otwartym na innych, ale niechętnym do zwierzeń i wyrażania gwałtownych emocji. Wielu faktów o sobie nie upubliczniał, choć były ważne w jego biografii, a jako kompozytor pomijał te utwory, które jego zdaniem nie miały wartości.

Pozostało 83% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla