Nie jest pan od nich uzależniony?
Nie, media społecznościowe po prostu bardzo ułatwiają życie i dają możliwość szybkiego komunikowania się ze światem. Jeśli chcę przekazać naszym fanom jakąś wiadomość, jednym palcem wrzucam ją na Twittera lub Facebooka.
Co jest dla pana inspiracją podczas tworzenia muzyki, pracy w filmie, pisania czy reżyserowania?
Zwyczajna rozmowa może być inspirująca, tak samo jak przeczytana książka czy podróże, choć bardziej cenię poznawanie nowych ludzi i nowych miejsc. Wiele różnych rzeczy potrafi stymulować moją kreatywność. Życie jest jedną wielką inspiracją.
30 Seconds To Mars zagrają w czerwcu w Rybniku
42-letni Amerykanin Jared Leto, tegoroczny zdobywca Złotego Globu w kategorii najlepsza rola drugoplanowa za film „Witaj w klubie", w którym zagrał transseksualistę, to najbardziej utalentowany muzyk wśród aktorów swojego pokolenia. Wystąpił w takich filmach jak „Mr. Nobody", „Pan życia i śmierci", „Aleksander", „Fight Club", „American Psycho" czy przede wszystkim „Requiem dla snu". Studiował w University of the Arts w Filadelfii i School of Visual Arts w Nowym Jorku. Pierwszy film, który samodzielnie wyreżyserował i do którego napisał scenariusz, nakręcił w trakcie studiów. Popularność zdobył w 1994 r. dzięki nadawanemu w MTV młodzieżowemu serialowi „My So-Called Life". Leto został wybrany jednym z 50 najpiękniejszych ludzi w 1996 i 1997 roku. Pracował z takimi reżyserami jak David Fincher, Terrence Malick, James Mangold, Darren Aronofsky, Oliver Stone. Jest autorem dokumentu „Artifact". Do filmu „Rozdział 27", w którym zagrał rolę Marka Davida Chapmana, zabójcy swojego ukochanego muzyka Johna Lennona, specjalnie przytył 30 kilogramów. Poza aktorstwem jest wokalistą i gitarzystą tria 30 Seconds to Mars, którą założył razem z bratem. Grupa dotychczas nagrała cztery płyty. 30 Seconds To Mars, cieszący się dużą popularnością w naszym kraju, wystąpią 22 czerwca na Stadionie Miejskim w Rybniku. To będzie szósta wizyta zespołu w Polsce. —jn