Reklama

Kobiety ocierają łzy

Nieśmiertelna „Cyganeria" prosto z Nowego Jorku trafi do wielu miast Polski w najbliższą sobotę dzięki transmisji z Metropolitan Opera. Zobaczymy jedno z najsłynniejszych przedstawień ostatnich kilku dekad - pisze Jacek Marczyński.

Aktualizacja: 31.03.2014 18:55 Publikacja: 31.03.2014 18:48

La Boheme - A scene from Act III, photo by Jonathan Tichler

La Boheme - A scene from Act III, photo by Jonathan Tichler

Foto: Metropolitan Opera

Tym razem nowojorski teatr proponuje w swej transmisji nie tylko operowy hit Giacomo Pucciniego, ale i legendarną inscenizację Franco Zefirellego. Obchodzący niedawno 91. urodziny włoski reżyser filmowy, scenograf i projektant kostiumów karierę w operze zaczynał zauroczony legendarną Marią Callas, a więc ponad 60 lat temu. Gdy jego ulubiona gwiazda zakończyła karierę, reżyserował spektakle operowe niezbyt częstoo, ale każdy z nich przechodził do historii.

„Cyganerię" dla nowojorskiej Metropolitan stworzył w 1982 roku i do dziś inscenizacja cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Zefirelli umiał tak przekonująco opowiedzieć historię tragicznej miłości paryskiego poety Rudolfa i hafciarki Mimi, że w finale panie siedzące na widowni chusteczkami zawsze ocierają łzy. Nie wierzyłem w to, dopóki sam nie zobaczyłem, jak wielką siłę oddziaływania może mieć nadal staroświecki, wydawałoby się, melodramat, jakim jest „Cyganeria".

Spektakle Franco Zefirellego mają jeszcze jedną cechę. Ten reżyser buduje swój teatralny świat z niesłychaną troską o każdy detal. Kiedy w II akcie akcja „Cyganerii" przenosi się do kawiarni na paryskim Montmartrze, widz ma wrażenie, że przedstawione na scenie uliczki tej dzielnicy artystów nie mają końca.

Przez ponad 30 lat w nowojorskiej „Cyganerii", którą w inscenizacji Zefirellego zagrano już 1255 razy, wystąpiła cała plejada najwybitniejszych śpiewaków – od Mirelli Freni do Anny Netrebko, od Luciano Pavarottiego do Piotra Beczały. Największą gwiazdą sobotniego przedstawienia będzie Vittorio Grigolo, nadzieja Włochów wierzących, że niebawem zajmie on miejsce wśród najlepszych tenorów świata, bo w tym gronie nie ma obecnie żadnego ich rodaka. Jego partnerką jest młoda rumuńska śpiewaczka Anita Hartig, która rolą Mimi zadebiutowała na nowojorskiej sceni i bardzo spodobała się krytykom.

„Cyganeria" będzie 77. przedstawieniem transmitowanym z Metropolitan Opera w Nowym Jorku. O globalnym zasięgu tego przedsięwzięcia świadczy fakt, że w marcu „Kniazia Igora" Borodina obejrzeli widzowie w 66 krajach zgromadzeni w ponad dwóch tysiącach sal kinowych i teatralnych. Przychód ze sprzedaży biletów na ten spektakl wyniósł 1,61 mln dolarów. Żaden inny teatr na świecie nie może poszczycić się taką widownią.

Reklama
Reklama

Jacek Marczyński

Gdzie w Polsce będzie można obejrzeć „Cyganeri´ z Metropolitan.

Transmisja, 5 kwietnia, godz. 18.30

Czechowice-Dziedzice    kino Świt

Elblàg                  kino Światowid

Gliwice                 kino Amok

Reklama
Reklama

Katowice                kino Kosmos

Kielce                  FilharmoniaŚwiętokrzyska

Kraków                 kino Kijów. Centrum

Łódż                   Filharmonia ¸Łódzka

Olsztyn                Filharmonia Warmińsko-Mazurska

Rzeszów         kino Zorza

Reklama
Reklama

Warszawa            Teatr Studio lub kino Praha

Wrocław         kino Nowe Horyzonty

Tym razem nowojorski teatr proponuje w swej transmisji nie tylko operowy hit Giacomo Pucciniego, ale i legendarną inscenizację Franco Zefirellego. Obchodzący niedawno 91. urodziny włoski reżyser filmowy, scenograf i projektant kostiumów karierę w operze zaczynał zauroczony legendarną Marią Callas, a więc ponad 60 lat temu. Gdy jego ulubiona gwiazda zakończyła karierę, reżyserował spektakle operowe niezbyt częstoo, ale każdy z nich przechodził do historii.

„Cyganerię" dla nowojorskiej Metropolitan stworzył w 1982 roku i do dziś inscenizacja cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Zefirelli umiał tak przekonująco opowiedzieć historię tragicznej miłości paryskiego poety Rudolfa i hafciarki Mimi, że w finale panie siedzące na widowni chusteczkami zawsze ocierają łzy. Nie wierzyłem w to, dopóki sam nie zobaczyłem, jak wielką siłę oddziaływania może mieć nadal staroświecki, wydawałoby się, melodramat, jakim jest „Cyganeria".

Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama