Austriak Thomas Neuwirth występujący jako Conchita Wurst wygrał Konkurs Piosenki Eurowizji w Kopenhadze

Austriacki piosenkarz Thomas Neuwirth występujący jako drag queen Conchita Wurst wygrał Konkurs Piosenki Eurowizji w Kopenhadze.

Publikacja: 11.05.2014 02:39

Conchita Wurst z Austrii - zwyciężczyni Eurowizji

Conchita Wurst z Austrii - zwyciężczyni Eurowizji

Foto: AFP

Nasza prezentacja piosenki „My Słowianie" znalazła się na 14. pozycji, w połowie stawki, co jest dobrym wynikiem, trzecim najwyższym w historii naszych udziałów w konkursie. Tym samym przerwaliśmy złą passę ostatnich lat.

Zobacz galerię zdjęć

- Przyszłość to pokój i wolność, jesteśmy jednością i nic ani nikt nas nie zatrzyma - krzyknął Thomas Neuwirth przed odebraniem nagrody. Austriak zdystansował konkurencję, choć jego piosenka „Rise Like a Phoenix” nie obroniłaby się, gdyby był to konkurs radiowy. Neuwirthowi pomogło show, bo występował jako „kobieta z brodą” czy też „facet w sukience”, co spodobało się telewidzom w Europie. Trudno określić jak duże znaczenie ma fakt, że jest tzw. drag queen. Z Kopenhagi popłynął wyraźny przekaz, że „Królową Europy”, jak to określono, jest transwestyta.

Przy okazji głosowania dostaliśmy jednak i dobre wiadomości. Drugie miejsce zajęła najlepsza w konkursie, przynajmniej z mojego punktu widzenia, piosenka „Calm After The Storm” w wykonaniu holenderskiego zespołu The Common Linnet. To jedyny zespół, którego płytę kupiłbym jutro, gdyby tylko była dostępna. Holendrzy nie docenili jednak wagi wizualnej strony prezentacji. Nie skakali, nie tańczyli tylko śpiewali. Celowo nie piszę, że grali, bo prezentacje konkursowe nie przewidują nagłośnienia instrumentów. To, co słyszymy, jest z tzw. półplaybacku.

Z zadowoleniem przyjąłem wynik głosowania naszych telewidzów, bo Holendrzy i niezwykle muzykalny Szwajcar dostali od nas najwięcej punktów. Niemal wszyscy wykonawcy dobrze odrobili lekcję przygotowując utwory i prezentacje, które mogły się podobać. Mogły, ale przecież nie wszystkie. W efekcie Europa głosuje na oryginalne piosenki i charyzmatycznych wykonawców.

Czy Austriak ma charyzmę? To zależy od podejścia do spraw pozamuzycznych. Niestety, uboczną stroną prób przypodobania się publiczności jest upodobnienie się wszystkich piosenek do siebie. Było to najlepiej słychać, kiedy w czasie głosowania Duńczycy przypomnieli swoją laureatkę z ubiegłego roku: Emmelie De Forest i jej piosenkę „Only Teardrops”. Większość utworów w tym roku była podobna właśnie do tego utworu, przynajmniej w aranżacji.

Duńczycy zrobili z konkursu znakomity show. Wykorzystano chyba wszystkie dostępne środki sceniczne: podświetlaną estradę, płomienie, parę, dym, lasery, snopy świateł, gwiazdeczki, świecące ściany, efekt wulkanicznej lawy spływającej na scenę i baseny z wodą. Świetne prowadzenie uroczej prezenterki telewizji duńskiej, której towarzyszyli sympatyczni konferansjerzy, stanowiło dodatkową atrakcję. Interesujące były przerywniki. Zaproszenie artystów z Australii, wykonanie hymnu Unii Europejskiej, czyli „Ody do radości” Beethovena, na drabinach. Pokazanie wirtualnego  Muzeum Eurowizji z różowym dywanem, gdzie straszy się dzieci grupą Lorde, a one to uwielbiają. Zwyciężczyni Konkursu Piosenki Eurowizji dla dzieci, pochodząca z Malty dziewczynka zaśpiewała głosem lepszym od wielu uczestniczek dorosłego konkursu. A prezenterzy zaśpiewali specjalną piosenkę, która mogłaby wygrać w konkursie.

Jeśli mógłbym zaproponować zmiany w konkursie, wprowadziłbym obowiązkowe wykorzystanie w piosenkach tradycyjnych, narodowych motywów. Wtedy byłaby szansa na prawdziwie narodowe prezentacje i zróżnicowany muzycznie spektakl. Donatan i Cleo właściwie zapoczątkowali tę tradycję. Gdyby tylko ich „My Słowianie” dali się zanucić, a nie tylko rapować.

Jedno jest pewne, następny konkurs odbędzie się w Wiedniu. I to też jest dobra wiadomość.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nasza prezentacja piosenki „My Słowianie" znalazła się na 14. pozycji, w połowie stawki, co jest dobrym wynikiem, trzecim najwyższym w historii naszych udziałów w konkursie. Tym samym przerwaliśmy złą passę ostatnich lat.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"