Nowatorskie interpretacje standardów zaprezentowało trio Now This Gary Peacocka

Świetny występ tria Gary'ego Peacocka zamknął pierwszy dzień 23. festiwalu Warsaw Summer Jazz Days.

Aktualizacja: 11.07.2014 12:59 Publikacja: 11.07.2014 12:47

Gerald Clayton

Gerald Clayton

Foto: Archiwum autora, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Nie wypada liczyć lat kontrabasiście Gary'emu Peacockowi, ale by docenić, z jaką sprawnością szarpie struny kontrabasu, warto wiedzieć, ze w maju skończył ich 79. Znany przede wszystkim z tria Keitha Jarretta utworzył konkurencyjna formację Now This również wykonującą standardy. Na fortepianie gra w niej Marc Copland, pianista bardziej nowatorski niż Jarrett, ale nie tak sławny. Kto wie, może to Copland jest ulubionym pianistą Peacocka, bo występuje z nim również w duecie. Now This rozrasta się czasem do kwartetu z gitarzystą Johnem Abercrombie'em, ale do nas dotarło super-trio z perkusistą Joeyem Baronem.

Zobacz galerię zdjęć

W brzmieniu kontrabasu Peacocka słychać nieustannie romantyzm pianisty Billa Evansa i radykalne podejście do improwizacji saksofonisty Alberta Aylera. Z tymi muzykami współpracował na początku swej kariery i to wyznaczyło kierunki jego artystycznych poszukiwań.

Jakże inaczej zabrzmiały standardy w wykonaniu tria Now This w porównaniu z tym, co słyszymy na płytach tria Jarrett Peacock DeJohnette. Interpretacje obu zespołów są na wskroś nowoczesne, ale to ciemne akordy Marka Coplanda nadają im tajemniczy charakter, a pełna rytmicznych zawirowań gra Joeya Barona dodaje aspekt szaleństwa. Słowem, w żadnym momencie nie wiadomo, jakich harmonii można spodziewać się za chwilę.

Gdyby nie dziwne ustawienie dźwięku kontrabasu Peacocka pozbawione najniższych tonów, moglibyśmy się delektować pełnym brzmieniem jego wyjątkowego stylu. Szarpał struny mocno i zdecydowanie, często w wysokich rejestrach. Dawał sobie dużo miejsca na solówki, jak np. w introdukcji do tematu „Song For My Father" Horace'a Silvera. Jakze inaczej niż w wykonaniu tria Billa Evansa zabrzmiał standard „Gloria's Step". Temat George'a Gershwina „I Loves You Porgy" solówką otworzył Joey Baron grając na perkusji dłońmi. Na bis instrumenty amerykańskich muzyków po prostu rozśpiewały się w radosnej melodii. Takie koncerty wspomina się długo.

Kto nie słyszał wcześniej młodego pianisty Geralda Claytona, mógł być zdumiony poziomem występu jego tria. Przy perkusji zasiadł równie młody ale już doświadczony Kendrick Scott, na kontrabasie zagrał Joe Sanders. Występ tria dowiódł, że poziom amerykańskiego jazzu nieustannie rośnie, a młodzi konkurują z establishment techniką gry i ciekawymi koncepcjami muzyki.

Szwajcarski kwartet Ronin pod wodzą pianisty Nika Bärtscha był po raz pierwszy na Warsaw Summer Jazz Days kilka lat temu. - Od tamtego czasu wydaliśmy kilka albumów, a zagramy większość nowych i kilka wcześniejszych kompozycji - zapowiedział koncert lider ubrany jak cały zespół na czarno. Wyróżniały go jednak ekstrawaganckie, oryginalne spodnie.

Koncepcji zespół nie zmienił przez lata. Oscylacyjne frazy fortepianu, kontrabasu, saksofonu i klarnetu basowego wprawiły publiczność w trans. Wielu słuchaczy, chcąc przedłużyć go sobie w domu, oblegało stoisko z płytami Szwajcarów, gdzie Nik Bärtsch z przyjemnością rozdawał autografy. Jego podpisy na płytach były tak samo odlotowe, jak jego muzyka.

Na dzisiejszy koncert festiwalu w Soho Factory już zabrakło biletów. Wystąpią: Włodek Pawlik Trio, Dave Holland Prism i Jack DeJohnette . W sobotę warto posłuchać najlepszego hammondzisty świata Joeya DeFrancesco. Niezwykłe zdolności improwizacyjne i oryginalne podejście do gry na gitarze zaprezentuje Liberty Ellman ze swoim kwintetem. Na wibrafonie zagra Warren Wolf ze swoim triem.

Marek Dusza

Nie wypada liczyć lat kontrabasiście Gary'emu Peacockowi, ale by docenić, z jaką sprawnością szarpie struny kontrabasu, warto wiedzieć, ze w maju skończył ich 79. Znany przede wszystkim z tria Keitha Jarretta utworzył konkurencyjna formację Now This również wykonującą standardy. Na fortepianie gra w niej Marc Copland, pianista bardziej nowatorski niż Jarrett, ale nie tak sławny. Kto wie, może to Copland jest ulubionym pianistą Peacocka, bo występuje z nim również w duecie. Now This rozrasta się czasem do kwartetu z gitarzystą Johnem Abercrombie'em, ale do nas dotarło super-trio z perkusistą Joeyem Baronem.

Pozostało 82% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"