„Gęsiarkę" namalował w 1881 r. Roman Kochanowski. To, że obraz zniknął z siedziby głowy państwa, odkryto w drugim półroczu 2015 r., gdy po przejęciu urzędu przez prezydenta Andrzeja Dudę w kancelarii przeprowadzono audyt. Zawiadomiono prokuraturę, ruszyło śledztwo.

Obraz nieoczekiwanie odnalazł się w jednym z domów aukcyjnych, gdzie w połowie 2015 r. został wystawiony na sprzedaż. Prokuratorzy ustalili, w jaki sposób trafił na aukcję, odkryli też, że osobą, która pierwsza wprowadziła „Gęsiarkę" do obrotu, był Jarosław G.

Mężczyzna przekonywał prokuratorów, że pod koniec 2014 r. kupił obraz za 100 zł na znanym warszawskim targowisku przed Halą Mirowską i tego samego dnia wstawił go do lombardu. Dostał za niego 1800 zł. Wkrótce potem obraz sprzedano. Kupił go za ok. 3 tys. zł rzeczoznawca ze Śląska, który wcześniej wyceniał „Gęsiarkę" na zlecenie lombardu. To on następnie wstawił dzieło do domu aukcyjnego.

Kelner początkowo usłyszał zarzut paserstwa. Jednak prokuratorzy dalej badali sprawę i w końcu uznali, że powinien odpowiedzieć za kradzież.

Jarosław G. usłyszał dziś wyrok. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał mężczyznę na karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i trzy tys. zł grzywny.