Na stronie Interii ukazało się też oświadczenie publicysty. "W tekście użyłem cytatu z Józefa Mackiewicza: "do komunistów trzeba strzelać" i choć o "strzelaniu" do LGBT napisałem w cudzysłowie, pojawiła się obawa, iż cytat ten - zwłaszcza wpuszczony w medialny "głuchy telefon", pomijający odautorskie zastrzeżenia - może zostać odebrany w sposób dosłowny, z najgorszymi skutkami, za co, z oczywistych względów, redakcja nie chce ponosić odpowiedzialności" – napisał Rafał A. Ziemkiewicz.
Podkreślił, że „jakkolwiek dosłowne odbieranie słów wielkiego pisarza wydaje mu się absurdem, po chwili namysłu zgadzam się, że doświadczenia takie, jak zbrodnie dokonane przez szaleńców na śp. Marku Rosiaku czy śp. Pawle Adamowiczu, każą dmuchać na zimne".
Publicysta przeprosił za użycie cytatu, „który wyrwany z historycznego kontekstu może być odbierany jako wezwanie do stosowania fizycznej przemocy. Od czego, zapewniam, jestem jak najdalszy" – zapewnił.
Informacje o rozwiązaniu współpracy między portalem a publicystą wywołała falę komentarzy na Twitterze. „Taka decyzja to dla Interii wizerunkowa kompromitacja" – napisał jeden z użytkowników portalu.
Inny dodał: „W sumie to może i dobrze? Pana obecność i teksty, uwiarygodniały ich portal, że "tacy są liberalni". A tu proszę, zonk. Okazuje się, że ich liberalizm kończy się tam, gdzie jest wolność myślenia i wypowiedzi".
Niektórzy pytali, czy sprawą zainteresuje się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. W środę po zakończeniu współpracy Elizy Michalik z Superstacją pytał na Twitterze: "Red. Michalik sobie zawodowo poradzi. Nie mam co do tego wątpliwości. Ale czy nie kurczy nam się kolejny raz przestrzeń debaty publicznej?"