Turecka operacja w Syrii. Polska "zaniepokojona"

Siły zbrojne Turcji rozpoczęły operację w północno-wschodniej Syrii. Polski MSZ w oświadczeniu wyraził nadzieję, że operacja "zakończy się jak najszybciej".

Aktualizacja: 10.10.2019 18:20 Publikacja: 10.10.2019 18:11

Dym nad Ras al-Ajn w Syrii po bombardowaniu przeprowadzonym przez siły tureckie w ramach operacji "Ź

Dym nad Ras al-Ajn w Syrii po bombardowaniu przeprowadzonym przez siły tureckie w ramach operacji "Źródło pokoju"

Foto: AFP

"Polska jest zaniepokojona rozpoczęciem operacji tureckich sił zbrojnych w północno-wschodniej Syrii. Obawiamy się, że może ona wpłynąć negatywnie na stabilność regionu, próby wypracowania rozwiązania pokojowego prowadzone pod egidą ONZ, jak również przyczynić się do dalszego pogorszenia sytuacji humanitarnej" - czytamy w stanowisku polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Ze świadomością "uzasadnionych interesów Turcji w sferze bezpieczeństwa" polski MSZ wyraził nadzieję, że turecka operacja "zakończy się jak najszybciej", a działania będą prowadzone "przy poszanowaniu międzynarodowego prawa humanitarnego". "Liczymy, że nie zagrożą one również postępowi osiągniętemu przez Globalną Koalicję do Walki z DAESH" - brzmi oświadczenie.

Według MSZ, Polska "niezmiennie stoi na stanowisku, że trwałe rozwiązanie konfliktu w Syrii może zostać osiągnięte wyłącznie w drodze procesu politycznego, zgodnie z rezolucją RB ONZ nr 2254 i Komunikatem Genewskim z 2012 r.".

Wcześniej Turcję do zatrzymania "jednostronnej akcji wojskowej" wezwała Unia Europejska. Turecką ofensywę potępiły m.in. Francja, Dania i Izrael. Niemcy wezwały do zakończenia operacji.  "Liczę, że Turcja będzie postępować powściągliwie" - napisał na Twitterze sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Jak poinformowała turecka państwowa agencja Anadolu, w tureckich miejscowościach przy granicy z Syrią kilkadziesiąt osób zostało rannych w wyniku ostrzału rakietowego i moździerzowego. Według tego źródła, pociski zostały wystrzelone z terenów kontrolowanych przez kurdyjskie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), stanowiące trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), sojuszników USA w walce z Daesh. Turcja traktuje YPG jako przedłużenie Partii Pracujących Kurdystanu, którą Ankara zdelegalizowała i uważa za organizację terrorystyczną.

W środę Turcja rozpoczęła zapowiadaną od kilku dni ofensywę w północnej Syrii. Wcześniej USA wycofały swych żołnierzy z terenów, które miały być celem działań tureckich sił. Przyzwolenie Waszyngtonu na działania Turcji Kurdowie z SDF nazwali "ciosem w plecy".

Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan ostrzegł, że otworzy granice Turcji i wyśle 3,6 mln uchodźców z Syrii do Europy, jeśli UE będzie określać inwazję na północną Syrię mianem "okupacji". Erdogan stwierdził, że celem operacji Źródło Pokoju jest zapewnienie, że Syryjczycy, którzy uciekli z kraju przed wojną, będą mogli bezpiecznie wrócić do swojej ojczyzny. Ankara uzasadnia ofensywę koniecznością utworzenia strefy bezpieczeństwa na turecko-syryjskim pograniczu.

"Polska jest zaniepokojona rozpoczęciem operacji tureckich sił zbrojnych w północno-wschodniej Syrii. Obawiamy się, że może ona wpłynąć negatywnie na stabilność regionu, próby wypracowania rozwiązania pokojowego prowadzone pod egidą ONZ, jak również przyczynić się do dalszego pogorszenia sytuacji humanitarnej" - czytamy w stanowisku polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Ze świadomością "uzasadnionych interesów Turcji w sferze bezpieczeństwa" polski MSZ wyraził nadzieję, że turecka operacja "zakończy się jak najszybciej", a działania będą prowadzone "przy poszanowaniu międzynarodowego prawa humanitarnego". "Liczymy, że nie zagrożą one również postępowi osiągniętemu przez Globalną Koalicję do Walki z DAESH" - brzmi oświadczenie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?