Tęczowemu biskupowi grozi więzienie

Do sądu trafił akt oskarżenia wobec Szymona Niemca, który odprawił mszę na Paradzie Równości. – To moje uczucia są znieważane – odpowiada.

Aktualizacja: 14.08.2020 06:06 Publikacja: 12.08.2020 18:56

Tęczowemu biskupowi grozi więzienie

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik

Do znieważenia uczuć religijnych miało dojść 8 czerwca 2019 r., gdy przez Warszawę przeszła Parada Równości. Zgodnie z wieloletnią tradycją przed paradą nabożeństwo ekumeniczne odprawił ks. Szymon Niemiec, działacz na rzecz mniejszości seksualnych.

Podobne msze w ubiegłych latach przechodziły bez echa, jednak tym razem działo się to w okresie napięć związanych z LGBT. W polskich miastach odbywała się rekordowa liczba marszów równości, a w maju 2019 r. policja zatrzymała Elżbietę Podleśną za nalepki z Matką Boską z tęczową aureolą. Gdy nagrania z nabożeństwa ujrzały światło dzienne, politycy PiS i Episkopat zaczęli więc mówić o znieważeniu uczuć religijnych. Szczególnie że za ołtarzem oprócz ks. Niemca i towarzyszącego mu diakona stał człowiek w durszlaku na głowie.

Wszyscy trzej usłyszeli zarzuty już jesienią ubiegłego roku. Sprawa wkroczyła właśnie w kolejny etap. 17 lipca do sądu trafił akt oskarżenia, co potwierdza „Rzeczpospolitej" Mateusz Kopciał z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. – Aktem oskarżenia objęto Szymona N. oraz dwie inne osoby – informuje. Dodaje, że chodzi o przestępstwo z art. 196 kodeksu karnego, za które grozi do dwóch lat więzienia.

Problem w tym, że Szymon Niemiec na swoją obronę ma mocne argumenty. Chodzi o to, że posiada święcenia kapłańskie i od lat prowadzi działalność duszpasterską.

Jego wyznanie mieści się w obszarze niezależnego katolicyzmu, czy starokatolicyzmu. Jego początki sięgają lat 40. ubiegłego wieku, gdy od Kościoła rzymskokatolickiego odłączył się brazylijski biskup Carlos Durate Costa.

Ks. Szymon Niemiec mówi, że w polskiej wspólnocie niezależnego katolicyzmu działa od 2003 r. W 2006 r. został jej diakonem, a trzy lata później biskup Paul David C. Strong wyświęcił go na księdza. W 2012 r. Niemiec sam został biskupem. – Gdy szukaliśmy biskupa, który by przyjął nas pod jurysdykcję, trafiliśmy na bp. Terry'ego Flynna z Wielkiej Brytanii. Powiedział nam, że się zgadza, jednak uważa, że biskup powinien mówić językiem swojego ludu, i zaproponował nam, byśmy wybrali go spośród siebie – relacjonuje.

Został konsekrowany w 2012 r. w Portsmouth. Podkreśla, że za każdym razem święcenia otrzymywał z rąk biskupów posiadających ważną sukcesję apostolską.

– Szymon Niemiec od wielu lat jest duchownym wyświęconym przez wspólnotę starokatolicką w Wielkiej Brytanii. Sprowadzanie jego aktywności jako duchownego do happeningu to kompletne nieporozumienie – mówi Marcin Dzierżanowski z Fundacji Wiara i Tęcza, skupiającej chrześcijan LGBT.

Zauważa, że Niemiec od lat prowadzi aktywną działalność jako ksiądz. Jego wspólnota nazywała się Wolny Kościół Reformowany, a potem Zjednoczony Ekumeniczny Kościół Katolicki. Słynęła z otwartości na LGBT i z błogosławienia ich ślubów. Rozpadła się w 2019 r.

Jak to możliwe, że usłyszał zarzut znieważenia uczuć religijnych? – W toku postępowania prokuratura uzyskała m.in. opinię biegłego z zakresu teologii – informuje prok. Mateusz Kopciał.

– Ta opinia sprowadza się do przekopiowania fragmentu mszału rzymskiego. Biegły twierdzi, że nie mieliśmy prawa się nim posłużyć. Jednak zgodnie z moją wiedzą większość wyznań odwołujących się do katolicyzmu posługuje się mszałem bądź jego zmodyfikowaną wersją – odpowiada ks. Niemiec. – Postępowanie w prokuraturze to absurd. Było wielokrotnie przedłużane, a żadna z ponad stu osób, które złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, nie była jego świadkiem – dodaje.

Nie ukrywa, że sprawy mogłoby nie być, gdyby nie obecność w czasie mszy mężczyzny z durszlakiem na głowie, tzw. pastafarianina związanego z Kościołem Latającego Potwora Spaghetti. To pseudoreligia skupiająca ateistów, chcących dowieść, że wszystkie wyznania są absurdalne.

– Przed nabożeństwem odbyła się debata o stosunku religii do LGBT. Po jej zakończeniu powiedziałem, że jeśli są tu duchowni innych wyznań chcący wziąć udział w celebrze, to zapraszam – relacjonuje ks. Szymon Niemiec. Dodaje, że wtedy pojawił się pastafarianin. – Przez całe nabożeństwo stał w ciszy z boku ołtarza. Żaden z uczestników mszy nie skarżył się, że go to uraziło – zauważa.

Do znieważenia uczuć religijnych miało dojść 8 czerwca 2019 r., gdy przez Warszawę przeszła Parada Równości. Zgodnie z wieloletnią tradycją przed paradą nabożeństwo ekumeniczne odprawił ks. Szymon Niemiec, działacz na rzecz mniejszości seksualnych.

Podobne msze w ubiegłych latach przechodziły bez echa, jednak tym razem działo się to w okresie napięć związanych z LGBT. W polskich miastach odbywała się rekordowa liczba marszów równości, a w maju 2019 r. policja zatrzymała Elżbietę Podleśną za nalepki z Matką Boską z tęczową aureolą. Gdy nagrania z nabożeństwa ujrzały światło dzienne, politycy PiS i Episkopat zaczęli więc mówić o znieważeniu uczuć religijnych. Szczególnie że za ołtarzem oprócz ks. Niemca i towarzyszącego mu diakona stał człowiek w durszlaku na głowie.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?