Według tygodnika "Wprost", o powtórnej debacie myślano już od kilku dni. O tym, czy do niej dojdzie, miała zadecydować popularność pierwszego pojedynku. Gdy okazało się, że dyskusję Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego oglądało w poniedziałek łącznie około 10 mln telewidzów - to lepszy wynik niż osiągany przez najpopularniejsze seriale telewizyjne - zapadła decyzja o powtórce. Tak w każdym razie zapewnił anonimowo jeden ze sztabowców PiS.
- Na razie nie można przesądzić, czy dojdzie do ponownej debaty. Mogę tylko stwierdzić, że zabrakło czasu by poruszyć niektóre tematy - powiedział portalowi tvn24.pl Waldemar Dubaniowski z LiD, który odpowiadał za przygotowanie debaty ze strony Aleksandra Kwaśniewskiego. Jak dodał, czasu zabrakło również na bezpośrednie starcie obu polityków. Dlatego - według niego - należałoby pomyśleć o zmianie formuły ewentualnej debaty.
Szef sztabu wyborczego koalicji Lewica i Demokraci (SLD+SdPl+PD+UP) Wojciech Olejniczak wykluczył, że dojdzie do dogrywki debaty. Także sztabowcy PiS i LiD wykluczyli kolejne spotkanie.
"Aleksander Kwaśniewski wygrał debatę wyborczą z premierem Jarosławem Kaczyńskim i nie ma potrzeby organizować dogrywki" - powiedział Olejniczak komentując doniesienia wprost.pl, że sztabowcy PiS i LiD porozumieli się co do rewanżowego spotkania dwóch polityków.
- Nie robi to na mnie szczególnego wrażenia. Ci dwaj politycy wiele do powiedzenia nie mają. Współczuję tym, którzy chcieliby w ten czas obejrzeć mecz albo serial - mówił Tusk o planowanej kolejnej debacie premiera z byłym prezydentem. Dodał, że kolejne zadane przez dziennikarzy pytanie o jego udział w debacie z Kaczyńskim niedługo staną się tak nudne jak wczorajsze spotkanie Kaczyński-Kwaśniewski. Dodał, że "każdy, kto udaje, że nie ma PO i Tuska, to zaklina rzeczywistość".