Zmiana zaszła także w stolicy, gdzie w górę ruszyło poparcie dla premiera. W Warszawie cały czas prowadzi co prawda lider PO Donald Tusk, na którego chce głosować 39 proc. wyborców (tydzień temu o jeden procent mniej). Straty zaczyna jednak odrabiać Jarosław Kaczyński.
Kiedy tydzień temu pytaliśmy warszawiaków, jak będą głosować w zbliżających się wyborach, na prezesa PiS chciało oddać głos 20 proc. badanych, czyli aż o 11 proc. mniej niż w tym tygodniu. Trzeci w stołecznym rankingu cały czas jest lider listy LiD Marek Borowski. Poparcie dla niego też delikatnie poszło w górę. Tydzień temu głosowanie na niego deklarowało 15 proc. respondentów, teraz 18 proc. Marek Borowski nie ukrywa, że w wyborach chciałby uzyskać ponad 20 proc. głosów.
LiD ma powody do zadowolenia również z wyników w Krakowie. W górę, i to sporo, bo aż 13 proc., poszedł Jan Widacki, pierwszy na liście. Tydzień temu głos na niego chciało oddać 9 proc. mieszkańców Krakowa. Dziś głosowanie na Widackiego deklaruje 22 proc. badanych. Może to być bardzo zły sygnał dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który jest jedynką tutejszej listy PiS. Od lidera listy LiD dzieli go już tylko 1 proc. Oddanie głosu na Zbigniewa Ziobrę deklaruje 23 proc. badanych, czyli o 4 proc. mniej niż tydzień temu.
Pod Wawelem PiS wyborów raczej nie wygra. Od początku na czele sondażu stoi lider listy PO Jarosław Gowin z 39-proc. poparciem, które przez ostatni tydzień nie zmieniło się.
– Cieszy mnie ten wynik mimo mniej korzystnych w całym kraju sondaży Platformy. To dowód na to, że mieszkańcy Krakowa obdarzyli mnie zaufaniem – mówi Gowin. I przyznaje, że zaskakuje go spadek notowań kandydata PiS.