Potwierdzenie wpłaty dostarczył w po południu do poznańskiego Sadu Okręgowego jeden z obrońców Sawickiej, Aleksander Pociej. Jak powiedział, pieniądze na kaucję wyłożył z własnej kieszeni. - Beata Sawicka nie była w stanie zebrać takiej kwoty - wyjaśnił mec. Pociej.

Rzecznik Sądu Okręgowego Jarema Sawiński potwierdził, że wszystkie procedury zostały dochowane i była posłanka nie trafi do aresztu. Sawicka jest podejrzana o przestępstwa korupcyjne. Przed tygodniem Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o aresztowaniu byłej posłanki na trzy miesiące. Warunkiem uniknięcia aresztu było wpłacenie w ciągu 7 dni 300 tys zł. kaucji.

Beacie Sawickiej postawiono zarzuty podżegania i nakłaniania do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcia korzyści majątkowej i powoływania się na wpływy w organach władzy. Wraz z burmistrzem Helu Mirosławem W. została zatrzymana w październiku przez funkcjonariuszy CBA w momencie przyjmowania łapówki za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na Helu. Grozi jej do 10 lat więzienia.