O kopiowanie danych posądził go Ryszard Pospieszyński, członek zarządu Polskiej Telefonii Cyfrowej. Bondaryk, były szef białostockiej delegatury UOP, pracował dla PTC po tym, jak pod koniec lat 90. odszedł z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Miał m.in. kopiować poufne informacje dotyczące pytań ze strony służb specjalnych. Śledztwo prowadziła przez ostatnie dwa lata ABW. Nikomu nie postawiono zarzutów, a Bondaryk był jedynie przesłuchiwany jako świadek. „Rz” pisała o tym pod koniec listopada.
– Moja wiarygodność w zakresie dotyczącym informacji niejawnych była wielokrotnie weryfikowana w postępowaniach sprawdzających prowadzonych przez UOP i ABW – tłumaczył nam wtedy Bondaryk. Ostatnio – by uniknąć zarzutu braku bezstronności w tej sprawie – szef ABW zdecydowało przekazaniu jej prokuraturze.
Śledztwo ABW było prowadzone pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która teraz je przejęła i wykonuje dalsze czynności w sprawie.