Właśnie weszło w życie długo oczekiwane rozporządzenie ministra sprawiedliwości, dotyczące wynagrodzeń asystentów prokuratorów. Z niepokojem czekali na nie szefowie prokuratur. Nie wiedząc, jakie zarobki mogą zaoferować asystentom, nie mogli ruszyć z naborem. Dopiero teraz mają otwartą drogę.
– Mamy przyznanych 11 etatów asystenckich i tyle osób chcemy zatrudnić – mówi Życiu Warszawy Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. – Asystenci trafią do wydziałów śledczych i wydziałów zajmujących się przestępczością gospodarczą.
Konkurs przygotowuje też lubelska okręgówka, która chce przyjąć siedmiu asystentów. – Mamy sygnały, że będzie duże zainteresowanie – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Na posady szykują się głównie młodzi prawnicy, którzy nie dostali się na aplikacje.
Co wolno asystentom? Mogą nadzorować śledztwa, przesłuchać świadków, przeprowadzić przeszukanie czy oględziny. Mogą także – i głównie na taką pomoc z ich strony liczą prokuratorzy – wykonywać różnego rodzaju czynności administracyjne.
– Najchętniej zatrudnilibyśmy prawników, ale i inne osoby są mile widziane. Mogłyby pomóc chociażby w robocie papierkowej – mówi Paweł Nowak, szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz. O tym, czy rejonówki dostaną asystentów, po przeprowadzeniu konkursów zdecydują prokuratury okręgowe.