Byli pracownicy rządu trafiają do Telewizji Polskiej

Dawni rzecznicy resortów sprawiedliwości i edukacji oraz szefowa CIR za rządów PiS znaleźli pracę na Woronicza

Publikacja: 14.05.2008 04:44

Krzysztof Galimski, zanim został reporterem „Wiadomości”, pracował przez rok w Wydziale Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. – Nie zależy mu na reputacji dziennikarskiej, więc zajmuje się podejrzanymi tematami, których nikt inny nie chce. Posługuje się tajnymi dokumentami, które nie są nawet pokazywane na kolegiach redakcyjnych – mówi nam anonimowo jeden z pracowników serwisu.

– To zawiść tych, którzy nie są tak samo zdolni – broni Galimskiego inny dziennikarz telewizji publicznej.

Rzeczniczka TVP Aneta Wrona: – Nie widzimy nic zdrożnego w zatrudnianiu ludzi, którzy współpracowali z rządem. Galimski został przyjęty zgodnie z procedurami, a w resorcie tworzył tylko stronę internetową.

– Galimski organizował konferencje Ziobry. Podobnie było z Edytą Żyłą, która pracuje w programie „Misja specjalna”. W gazetach cytowano ją jako rzeczniczkę ministerstwa – mówi jednak „Rz” jeden z pracowników resortu.

Do telewizji publicznej przeszli nie tylko ludzie z resortu sprawiedliwości. Agnieszka Glapiak, wiceszefowa Redakcji Edukacyjnej TVP, stała na czele Centrum Informacyjnego Rządu za Marcinkiewicza i Kaczyńskiego oraz Buzka, gdzie podlegała obecnemu prezesowi TVP Andrzejowi Urbańskiemu. – W rządzie nie miałam wpływu na politykę, byłam urzędnikiem – mówi „Rz” Glapiak. – Zresztą wcześniej przepracowałam osiem lat w telewizji.

Podwładną Glapiak została w zeszłym tygodniu Aneta Woźniak. To była rzeczniczka MEN za czasów Romana Giertycha. – Dostała to stanowisko dzięki wiceprezesowi TVP związanemu z LPR – mówi jeden z pracowników redakcji.

– Jej doświadczenie z MEN się przyda, bo programy dziecięce muszą być zgodne z wytycznymi resortu – tłumaczy Glapiak.

Czy powrót z pracy rządowej do dziennikarstwa jest etyczny? – Powstaje pytanie o szczerość i koniunkturalność takich ludzi. Ale to się zdarza na całym świecie – mówi medioznawca dr Zbigniew Bauer.

Krzysztof Galimski, zanim został reporterem „Wiadomości”, pracował przez rok w Wydziale Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. – Nie zależy mu na reputacji dziennikarskiej, więc zajmuje się podejrzanymi tematami, których nikt inny nie chce. Posługuje się tajnymi dokumentami, które nie są nawet pokazywane na kolegiach redakcyjnych – mówi nam anonimowo jeden z pracowników serwisu.

– To zawiść tych, którzy nie są tak samo zdolni – broni Galimskiego inny dziennikarz telewizji publicznej.

Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne