W czwartek w gabinecie lekarza zjawiła się młoda kobieta. Badanie wykazało u niej ciążę. Ryszard J. stwierdził jednak, że pacjentka jest zbyt młoda na urodzenie dziecka, i zaczął ją namawiać na usunięcie płodu.
Kobieta wyszła z gabinetu na korytarz, gdzie czekał jej partner. – Mężczyzna zorientował się, że ginekolog jest pod wpływem alkoholu. Wezwał policję – mówi Zbigniew Paszkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, Ryszard J. zaczął im ubliżać. Przewieziono go na komisariat, gdzie z kolei nie chciał poddać się badaniu alkomatem. Namawiał dwóch policjantów, by dmuchnęli w urządzenie zamiast niego. Oferował im po 200 zł.
Wreszcie Ryszard J. trafił do izby zatrzymań. Jak się okazało, miał we krwi około promila alkoholu.
W piątek przesłuchał go prokurator. – Najpoważniejszy zarzut to obietnica udzielenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu. Grozi za to kara do dziesięciu lat więzienia – informuje Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.