Ustawa z dużym błędem, paliwowi oszuści bez kary

Posłowie pomylili ustawę z rozporządzeniem. Efekt? Setki skazanych może zostać uniewinnionych. Błąd wyszedł na jaw podczas szczecińskiego procesu dwóch członków zarządu firmy Petrocargo/OW Bunkier sp. z o.o. oskarżonych o chrzczenie paliwa.

Aktualizacja: 04.12.2008 10:19 Publikacja: 04.12.2008 05:25

Ustawa z dużym błędem, paliwowi oszuści bez kary

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Zgodnie z ustawą o monitorowaniu jakości paliw wprowadzenie na rynek produktu niespełniającego norm określonych w ustawie jest przestępstwem.

Ku swojemu zdziwieniu sędziowie żadnych norm w ustawie nie znaleźli. Okazało się bowiem, że są one zapisane, ale w rozporządzeniu, czyli akcie prawnym niższej rangi.

– Prowadzący proces nabrali wątpliwości, czy w takiej sytuacji osoby te mogą być w ogóle oskarżone o popełnienie przestępstwa – mówi sędzia Elżbieta Zywar, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie. – Sędziowie posługują się wykładnią językową. Z samej lektury ustawy muszą jasno wynikać kryteria, jakie powinno spełniać paliwo. Ustawa tymczasem nie daje odpowiedzi na to pytanie.

Sąd postanowił zawiesić proces i skierować pytanie prawne do Sądu Najwyższego. Jego decyzja będzie miała wpływ nie tylko na proces w Szczecinie, ale na setki podobnych, które się toczą w całej Polsce.

Zdaniem Zywar, jeżeli SN stwierdzi, że ustawa to bubel prawny, oskarżonych trzeba będzie uniewinnić, skazani będą zaś mieli prostą drogę do kasacji.

W taki scenariusz nie wątpią znani adwokaci prof. Piotr Kruszyński i Marek Małecki. Zdaniem tego drugiego wniosek o uniewinnienie oskarżonych wydaje się jak najbardziej słuszny. Może być wniesiona kasacja z powodu rażącego naruszenia prawa.

Nie wiadomo, jak doszło do pomyłki i czy była ona zamierzona. Pewne jest, że została powielona w dwóch kolejnych ustawach – z 2004 i 2006 r.

[wyimek]114 na tylu stacjach ujawniono w 2007 r. chrzczone paliwo. Sprawy trafiły do prokuratury[/wyimek]

W 2006 r. posłem sprawozdawcą tej ustawy był Tadeusz Aziewicz z PO. Wczoraj był zaskoczony informacjami „Rz”. Nie pamięta, aby przepis ten budził kontrowersje. Jego zdaniem prace nad ustawą toczyły się transparentnie, a jej autorem był UOKiK.

Kto może skorzystać na błędzie ustawodawcy? Przede wszystkim przestępcy zajmujący się odbarwianiem oleju opałowego, prowadzący nielegalne mieszalnie, a także właściciele dystrybutorów czy stacji benzynowych chrzczących paliwo – tłumaczy nam jeden ze śledczych. Takich spraw są rocznie tysiące.

Wadliwy przepis nie zagrozi – jak uspokajają prokuratorzy – największym sprawom dotyczącym mafii paliwowej, która wprowadziła na rynek miliony litrów sfałszowanego paliwa. Szefom grup przestępczych stawia się bowiem zarzuty z kodeksu karnego, a nie z wadliwej ustawy. Zarzuca się im m.in. kierowanie mafią paliwową, pranie brudnych pieniędzy, a także oszustwa podatkowe.

Zgodnie z ustawą o monitorowaniu jakości paliw wprowadzenie na rynek produktu niespełniającego norm określonych w ustawie jest przestępstwem.

Ku swojemu zdziwieniu sędziowie żadnych norm w ustawie nie znaleźli. Okazało się bowiem, że są one zapisane, ale w rozporządzeniu, czyli akcie prawnym niższej rangi.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski