Bez większych spięć Zarząd Główny PiS zaakceptował kandydatów na pierwsze miejsca na listach PiS do eurowyborów. Problemy wzbudziła dopiero kandydatura Marcina Libickiego. Zarząd rozwiał nadzieje na start z pierwszego miejsca w Poznaniu Konrada Szymańskiego (wystartuje z 2. miejsca we Wrocławiu) i Pawła Kowala (dwójka w Małopolsce). - Prezes powiedział, że są badania, które szanse na mandat w Poznaniu dają albo Libickiemu albo Czarneckiemu - mówi nasz informator.
Czy Libicki może wobec tego liczyć na jedynkę w Wielkopolsce? Jeszcze w ubiegłym tygodniu władze PiS - po publikacjach „Głosu Wielkopolskiego” sugerujących, że Libicki współpracował z SB zadecydowały o skreśleniu go. Przeciw niemu świadczyć miała też opinia Sławomira Cenckiewicza, byłego pracownika IPN, który w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” (z dnia 02.04.2009 r.) stwierdził, że „Znalezione dokumenty nie świadczą na korzyść pana Libickiego, a wręcz przeciwnie, obciążają go”.
Negatywna decyzja obowiązywała, jak ustaliliśmy do wczoraj, do godziny 19. Wtedy prezes PiS Jarosław Kaczyński kolejny raz spotkał się Libickim. Według informacji "Rz" europoseł przywiózł ze sobą opinie dwóch historyków, związanych z poznańskim IPN, które miały podważać wiarygodność dokumentów opublikowanych przez „Głos”. Ostatecznie podjęcie decyzji przełożono na środę, na posiedzenie Zarządu Głównego.
Władze PiS podzieliły się na dwie frakcje. W obronie Libickiego stanęli Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Joachim Brudziński oraz Przemysław Gosiewski. Zwolennikami skreślenia go z listy mieli być zdaniem naszego informatora: Adam Bielan, Michał Kamiński, Jarosław Zieliński, Adam Lipiński, Adam Hofman, Leonard Krasulski, Marek Kuchciński i Krzysztof Putra.
– Widziałem archiwa SB dotyczące Libickiego. Nie ma żadnych jego meldunków - mówi "Rz" członek Zarządu Głównego PiS, który podczas posiedzenia stanął po stronie Libickiego.