Idealizm za pieniądze NFZ

Czy można wspierać biednych i bezdomnych za wyłudzone z Narodowego Funduszu Zdrowia, a więc naszej wspólnej kasy pieniądze?

Aktualizacja: 18.11.2009 18:30 Publikacja: 18.11.2009 12:04

Idealizm za pieniądze NFZ

Foto: Rzeczpospolita

Krakowski sąd odpowie na to pytanie w czwartek, ogłaszając wyrok w procesie doktor Ilony Rosiek-Koniecznej, okrzykniętej Janosikową" lub „Judymką”.

Według prokuratury lekarka sfałszowała ponad 2000 recept. Teoretycznie może za to grozić nawet do ośmiu lat więzienia, jednak prokurator na rozprawie kończącej proces wniósł o nadzwyczajne złagodzenie kary i chce dla pani doktor tylko 12 miesięcy ograniczenia wolności w postaci pracy społecznej na rzecz fundacji, w której lekarka i tak działa. Obrońcy potwierdzają, że lekarka fałszowała recepty, ale działała ze szlachetnych pobudek. NFZ domaga się natomiast odszkodowania za straty, jakie poniósł.

Lekarka od grudnia 1998 r. do grudnia 1999 r. wystawiła ponad dwa tysiące w pełni refundowanych recept dla inwalidów wojennych, choć leki przeznaczone były dla kogo innego. NFZ kosztowało to ponad 101 tys. zł. Doktor "Janosikowa" tłumaczy się, że bezpłatne leki ratowały zdrowie i życie bezdomnych oraz ubogich.

Prokuratura ustaliła m.in., że ponad 1000 recept zostało wypisanych na matkę Ilony Rosiek-Koniecznej, która jako inwalida wojenny miała prawo do bezpłatnych leków.

Adwokaci przywołują ustawę o zawodzie lekarza, która mówi, że najwyższym nakazem etycznym lekarza jest dobro chorego. Dlatego chcą uniewinnienia Rosiek-Koniecznej.

Ona sama mówi dziennikarzom, że postępowała tak w czasie pierwszego roku reformy ochrony zdrowia, kiedy panował chaos. "Janosikową" lub "Judymką" ochrzciła ją własna córka, dla której ma to negatywny wydźwięk. Pani doktor, jak mówiła w sądzie mediom, jest z tego raczej dumna. Zapewnia też, że dziś postąpiłaby inaczej.

Krakowski sąd odpowie na to pytanie w czwartek, ogłaszając wyrok w procesie doktor Ilony Rosiek-Koniecznej, okrzykniętej Janosikową" lub „Judymką”.

Według prokuratury lekarka sfałszowała ponad 2000 recept. Teoretycznie może za to grozić nawet do ośmiu lat więzienia, jednak prokurator na rozprawie kończącej proces wniósł o nadzwyczajne złagodzenie kary i chce dla pani doktor tylko 12 miesięcy ograniczenia wolności w postaci pracy społecznej na rzecz fundacji, w której lekarka i tak działa. Obrońcy potwierdzają, że lekarka fałszowała recepty, ale działała ze szlachetnych pobudek. NFZ domaga się natomiast odszkodowania za straty, jakie poniósł.

Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy