Dzisiejsza rozprawa odbyła się bez udziału mediów. - Sprawa dotyczy sfery intymnej małżeństwa Jolanty i Andrzeja K. Upublicznianie tych informacji może naruszać dobre obyczaje i dobra osobiste żyjących dzieci - tłumaczyła przewodnicząca składu sędziowskiego Barbara Du Chateau. Po trzygodzinnej rozprawie ogłosiła, że wyrok zostanie wydany w przyszłym tygodniu.
Zbrodnia wyszła na jaw latem 2003 roku w Czerniejowie. Podczas porządkowania garażu żyjące dzieci małżeństwa K. odkryły, że w plastikowej beczce znajdują się zwłoki. Śledztwo wykazało, że w latach 1992-1998 Jolanta K. urodziła w wannie pięcioro dzieci (czterech synów i córkę), a tuż po porodzie topiła je. Ciała przenosiła do zamrażarki. Gdy po kilku latach rodzina przeprowadziła się z Lublina do niedalekiego Czerniejowa, kobieta przełożyła zwłoki do beczki. Tam leżały do sierpnia 2003 roku.
Jolanta K. przyznała się do winy, ale sądy były bezwzględne i skazywały ją na dożywocie, a ostatnio na 25 lat więzienia. Kobieta konsekwentnie obciążała też męża. Tłumaczyła, że nie chciał kolejnych dzieci, a podczas ciąży groził jej i to on zmuszał ją do zbrodni. Andrzej K. utrzymywał, że nie wiedział o ciążach żony, a kobieta go pomawia. Sądy dwukrotnie przyznawały mu rację i uniewinniały mężczyznę. Jednak w lipcu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Lublinie zmienił zdanie i skazał go na 12 lat więzienia za podżeganie do zbrodni.
Ostatni wyrok satysfakcjonuje prokuraturę, która wniosła o utrzymanie tego orzeczenia w mocy. - Oskarżony powinien ponieś odpowiedzialność w pełnym zakresie za tę zbrodnię - powiedział prokurator Jerzy Krawczuk z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie.
Obrońcy Andrzeja K. nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. Z nieoficjalnych informacji wynika, że konsekwentnie domagają się uniewinnienia mężczyzny. Z kolei Jerzy Muchorowski, adwokat Jolanty K. chce potraktowania zbrodni jako dzieciobójstwa (zagrożone karą pięciu lat więzienia) i uwzględnienia przez sąd okoliczności łagodzących. - Jej życie małżeńskie było tłem, z którego wyrosło to przestępstwo - powiedział mecenas Muchorowski. Dodał też, że - jak wynika z opinii biegłych - kobieta w sposób ograniczony kierowa swoim postępowaniem.