Reklama

Polska sieć groźna dla dzieci

Najmłodsi często korzystają z niego bez kontroli i padają ofiarą cyberprzemocy

Publikacja: 08.02.2010 03:35

Polska sieć groźna dla dzieci

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Artykuł pochodzi z archiwum "Rzeczpospolitej"

Polska jest krajem wysokiego ryzyka dla dzieci korzystających z Internetu – wynika z raportu opracowanego przez ekspertów europejskiego programu „Kids Online”. Dane są alarmujące – aż połowa najmłodszych użytkowników sieci dostała wiadomości o podtekście seksualnym (w Niemczech tylko 10 proc.).

50 proc. polskich dzieci otrzymuje w Internecie wiadomości z podtekstem seksualnym

Rozmowa z koordynatorem kampanii społecznej „Dziecko w Sieci”

Do tego dochodzi tzw. cyberprzemoc (m. in. umieszczanie w sieci zdjęć lub filmów) czy niebezpieczeństwo podawania danych osobowych. Aż 20 proc. surfujących polskich dzieci spotkało się z osobami poznanymi w sieci (średnia europejska to 9 proc.). – Ten wynik zawiera też nieobarczone ryzykiem spotkania z rówieśnikami poznanymi w Internecie – zastrzega dr Lucyna Kirwil, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i kierownik polskiego zespołu w programie EU „Kids Online”. Ale nawet pomijając te ostatnie, dodaje, i tak 19 proc. zdecydowało się na spotkanie z nieznajomym z sieci bez powiadomienia o tym kogokolwiek.

Reklama
Reklama

To, że Polska znalazła się wśród krajów wysokiego ryzyka, wynika m.in. stąd, że z sieci korzysta 89 proc. osób w wieku 6 – 17 lat (średnia UE – 75 proc.). Nieznacznie wyprzedza nas siedem z 27 państw europejskich. – W Polsce w porównaniu z krajami zachodnimi bardzo szybko upowszechniło się korzystanie z technologii cyfrowych, bo nasz rynek nie był nasycony – tłumaczy dr Kirwil. – Przeznaczaliśmy więcej środków na komputeryzację. Komputer stał się wyznacznikiem statusu społecznego, wiele dzieci dostało go np. w komunijnym prezencie.

Paweł Cabanowski, tata sześcioletniego Franka i 11-letniej Wandy, bez zastanowienia wylicza, z czego dzieci korzystają w sieci: – Głównie z gier, córka ma też profil na Naszej-Klasie i używa komunikatora. Ale komputer stoi na widoku, w każdej chwili mam wgląd w to, co robią dzieci.

Anna Kuntz-Nawa, która prowadzi w Krakowie kawiarenkę internetową, zauważa, że większość rodziców się tym nie interesuje. – Kawiarenka jest często traktowana jako najtańsza opiekunka do dziecka. Wywiesiłam zasady bezpiecznego korzystania z Internetu przez dzieci, ale nikt z nich nie korzysta – mówi. I dodaje, że zdarza jej się wypraszać dzieci, które wchodzą na strony z pornografią.

Jak uchronić najmłodszych przed ryzykiem? – Rodzice mogą zainstalować w komputerze programy filtrujące treść, które ograniczą dostęp do niebezpiecznych stron – podpowiada Łukasz Wojtasik, koordynator kampanii „Dziecko w sieci”. – Coraz większe możliwości dają też narzędzia, w które wyposażone są systemy operacyjne. Możemy dzięki nim ustawić czas korzystania z komputera, zablokować dostęp np. do komunikatorów czy gier.

Szacuje się, że w Polsce z tych możliwości korzysta ok. 28 proc. rodziców. W Wielkiej Brytanii – 80 proc. Mimo to ryzyko w tym kraju należy do najwyższych.

– Jeśli dziecko chce dotrzeć do zakazanego materiału, nic go przed tym nie uchroni – komentuje dr Kirwil. – Przy dużej liczbie zabezpieczeń dziecko jest bardziej chronione, ale po przekroczeniu pewnego poziomu pojawia się efekt zakazanego owocu i efektywność spada.

Reklama
Reklama

– Nic nie zastąpi rodziców, którzy powinni towarzyszyć dziecku w pierwszych krokach w Internecie – dodaje Wojtasik.

Po feriach w ramach „Kids Online” w całej UE ruszają badania dotyczące korzystania przez dzieci z Internetu. – Wciąż nie mamy pełnych danych. Nie wiemy np., ile dzieci i w jaki sposób korzysta z Internetu za pośrednictwem telefonów komórkowych, a to zupełnie niekontrolowany dostęp – mówi Kirwil.

Na podstawie badań „Kids Online” chce opracować wskazówki dla Komisji Europejskiej pozwalające regulować zasady poruszania się najmłodszych po Internecie. W Polsce rząd ma pomysł, by wprowadzić rejestr niedozwolonych stron. Jest ostro krytykowany za wprowadzanie cenzury, poza tym specjaliści są sceptyczni co do egzekwowania takich przepisów.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
„Rzecz w tym”: Kryzys ochrony zdrowia przy świątecznym stole. Czy system właśnie się zaciął?
Kraj
Tramwaje Warszawskie na Rakowieckiej pojadą w poniedziałek. Czy to sukces Rafała Trzaskowskiego?
Kraj
Podcast „Rzecz w tym”: PiS w ogniu wewnętrznych wojen
Kraj
Do kiedy wysłać prezenty, żeby dotarły przed świętami? Poczta Polska podała daty
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama