Dolomit znikał z hałdy położonej przy budowie A1 między Piekarami Śląskimi a zabrzańską dzielnicą Maciejów. Należał do prywatnej firmy niezwiązanej z budową autostrady.
Kradli go pracownicy firmy, która budowała drogę. CBŚ w nocy zatrzymało ośmioosobową grupę na gorącym uczynku. W procederze brał udział właściciel firmy, która była jednym z podwykonawców na A1. On również został zatrzymany.
– Z nagrania wynika, że takich kursów w ciągu nocy było dziewięć, trwały co najmniej cztery dni – mówi „Rz” Artur Ott, szef Prokuratury Rejonowej w Bytomiu.
Tona dolomitu na rynku kosztuje od 800 do tysiąca złotych. Wywiezienie jednej ciężarówki kruszywa przynosiło złodziejom zysk ok. tysiąca złotych.
Wykop, z którego wywożono kradziony dolomit, miał kilkadziesiąt metrów długości, był szeroki na prawie 10 i głęboki na ok. 20 metrów. Śledztwo ma wyjaśnić, od kiedy działali przestępcy.