Zdobywając 15 proc. głosów w sejmikach wojewódzkich, ludowcy wstali z kolan. Pytanie, jak długo utrzymają się w tej pozycji. Wszak za rok kolejny test: wybory parlamentarne.
– Genek, pełen szacun – tak zwrócił się do Eugeniusza Kłopotka z PSL Andrzej Halicki z PO tuż po wyborach, gdy obaj wchodzili do studia telewizyjnego Polsatu.
Halicki jest szefem mazowieckiej PO. A na Mazowszu PSL zdobyło jedną czwartą głosów.
Tam, podobnie jak w wielu innych sejmikach, karty będą rozdawali ludowcy. Taką pozycję dają im: wygrana w jednym województwie – świętokrzyskim, dobre wyniki w pozostałych i właściwe pełna zdolność koalicyjna. Bo bez PSL Platforma nie stworzy sejmikowej koalicji. Ponowny wybór na marszałka Mazowsza Adama Struzika z PSL jest raczej przesądzony.
– PSL wystąpi z wygórowanymi wymaganiami, a politycy PO będą przyjmować ochłapy od Struzika, zaciskając zęby – uważa Marek Wikiński z SLD.