W procesie w Parmie skazanych zostało 14 osób, w tym brat właściciela koncernu spożywczego Parmalat. Odpowiadali za świadome spowodowanie strat w wysokości 14 mld euro, między innymi kosztem 85 tys. drobnych ciułaczy, którzy wykupili akcje i obligacje firmy. Wyrok się uprawomocni, jeśli zostanie potwierdzony w dwóch wyższych instancjach, co może potrwać kilka lat. W tym roku w innym procesie Tanzi skazany został przez sąd apelacyjny na dziesięć lat za oszustwa giełdowe, ale odwołał się do sądu kasacyjnego. Na razie przebywa na wolności.
Ale nawet jeśli kasacja wyda ostateczne wyroki, Tanzi nie trafi za kratki, bo ma 72 lata. We Włoszech za przestępstwa gospodarcze i oszustwa nie można trzymać w więzieniu ludzi po siedemdziesiątce. Odsiadują karę w reżimie aresztu domowego. W przypadku Tanziego oznacza to należącą do żony ogromną, luksusową rezydencję w Coletto z basenem, kortami tenisowymi i pięknym parkiem.
Włosi są oburzeni, że największy oszust w historii Włoch praktycznie pozostanie bezkarny. Media przypominają, że w USA Bernard Madoff został aresztowany w grudniu 2008 r., skazany sześć miesięcy później i już odsiaduje 150 lat więzienia.
Tanzi w apogeum swojej kariery biznesowej był właścicielem koncernu spożywczego Parmalat, ósmego wówczas przedsiębiorstwa Włoch. Włosi nazywali go Mlecznym Królem. Koncern rozpoczął ekspansję za granicą. Działał na trzech kontynentach, inwestując również w turystykę, media i piłkę nożną (klub Parma). Zdaniem fachowców to właśnie doprowadziło Parmalat do katastrofy.
[i] —Piotr Kowalczuk z Rzymu[/i]