Szefowa Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy o tym, że ma zastępcę, dowiedziała się od pracowników. A ci wyczytali to w firmowej sieci. Romaszewska-Guzy była na urlopie. Przyjechała jednak do TVP, by porozmawiać z prezesem Juliuszem Braunem lub odpowiedzialnym za Biełsat członkiem zarządu Bogusławem Piwowarem (powołanie Laskowskiego było jego inicjatywą). Nie mieli dla niej czasu.

Romaszewska-Guzy mówi, że nie wyobraża sobie współpracy z nowym zastępcą. – Nie mam zaufania do kogoś, kogo powołuje się w tajemnicy, pod moją nieobecność – podkreśla. – Odpowiadam za ludzi. Sytuacja na Białorusi się zaostrza, jest niebezpiecznie. Nie sądzę, by kariera korespondenta w Moskwie w czasach ZSRR dawała dobre spojrzenie na sprawy białoruskie.

Jak dowiedziała się "Rz", dziennikarze Biełsatu chcą wystosować do zarządu TVP list w tej sprawie.

Rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska nie chce komentować słów szefowej Biełsatu. – Poczekajmy, aż emocje opadną – mówi.

Laskowski do poniedziałku był szefem TV Polonia. W latach 1988 – 2000 pracował jako korespondent TVP w Moskwie. Od 2001 do 2006 r. był szefem radiowej Trójki.