Centralne Biuro Antykorupcyjne i Maria Nowińska, była żona Janusza Palikota, odwołali się od decyzji Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadziła postępowanie w jego sprawie. Śledztwo dotyczyło m.in. podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym posła i "wyrządzenia szkody w wielkich rozmiarach w majątku spółki i Marii Nowińskiej w kwocie co najmniej 60 000 000 zł".
Filozoficzne podejście, a nie przestępstwo
Fakt złożenia zażalenia potwierdza rzecznik CBA Jacek Dobrzyński: – 5 stycznia Centralne Biuro Antykorupcyjne przesłało do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, za pośrednictwem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zażalenie na postanowienie o umorzeniu tego śledztwa – mówi "Rz".
Śledztwo w sprawie majątku Palikota 28 grudnia 2011 r. umorzyła prokurator Joanna Chojnowska. Dlaczego? Uznała, że działalność Palikota nie miała "znamion czynu zabronionego". Zdaniem prokuratury Palikot nie ujawnił wszystkich składników swojego majątku, ale "nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych pana posła wynikają z filozoficznego wykształcenia i stosunku do wartości materialnych".
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła w 2008 r., już po rozwodzie z Januszem Palikotem, Maria Nowińska. Jest przekonana, że w 2003 r., kiedy powziął zamiar rozwodu, zaczął wyprowadzać majątek m.in. ze spółki Jabłonna. Jej zdaniem wykorzystywał łączącą ich wówczas wspólnotę majątkową. Decyzje o wyprowadzeniu majątku miały być podejmowane na walnych zgromadzeniach. W rezultacie w ciągu krótkiego czasu majątek małżeński uległ tzw. rozwodnieniu.
Nim walne zgromadzenie Jabłonna SA podjęło decyzję o wyprowadzeniu pieniędzy do firm w rajach podatkowych, Palikotowie mieli prawie 100 procent udziałów. Po procesie rozwodnienia ich udziały spadły do 21 procent. I tylko te udziały zostały podzielone w trakcie rozwodu.