W czasie II wojny światowej symboliczne walki piłkarzy zamieniły się w całkiem konkretne polowanie Niemców na polskich futbolistów lub – w wypadku Górnego Śląska – zmuszanie ich do występowania pod znakiem swastyki. Jeśli dorzuci się do tego tragiczne losy polskich piłkarzy podczas wojny, propagandowe wykorzystywanie sportu przez komunistyczne władze i wreszcie kariery urodzonych w Polsce piłkarzy grających w RFN – to aż prosiło się, aby przy okazji Euro 2012 w Polsce przypomnieć te burzliwe dzieje. Zrobił to Thomas Urban, wyrazisty korespondent „Sűddeutsche Zeitung" w naszym kraju, który napisał książkę „Biały orzeł, czarny orzeł – Polacy i niemieccy piłkarze w trybach polityki". To głównie na jej podstawie powstała wystawa pod patronatem ambasady RFN i Domu Spotkań z Historią w Warszawie.
Od szykan po dyplomację
Świat polskiej i niemieckiej piłki najwcześniej spotkał się w Wielkopolsce. W 1912 roku powstał polski klub Warta Poznań. 18 sierpnia 1912 roku, w pierwszym oficjalnym meczu, „Warciarze" rozgromili aż 9:2 niemiecki klub Hertha Poznań. W Wielkopolsce władze niemieckie zakazały mówienia po polsku w miejscach publicznych. Policjanci pruscy za odezwanie się między sobą po polsku na boisku karali mandatami.
Gdy w 1919 roku zaczęło się powstańcze wrzenie na Górnym Śląsku – do śląskich braci zza kordonu przyjeżdżały w celu wzmocnienia patriotycznych nastrojów drużyny ze Lwowa i z Warszawy na mecze z polskimi drużynami.
W latach 1922 – 1924 na polskim Śląsku istniały dwa osobne związki piłkarskie – polski i niemiecki i dwie osobne ligi.