Ludowcy obawiają się, że afera taśmowa może odbić się na ich sile politycznej. Dotychczas pozwalali sobie względem Platformy na wiele, wiedząc, że są jej niezbędni do rządzenia. A Donald Tusk w części spraw im ustępował. To się może zmienić.
– A szło nam tak dobrze – żalą się posłowie PSL, głęboko przy tym wzdychając.
Rzeczywiście ostatnie miesiące to fala wzmożonej aktywności ludowców. Walczyli oni z koalicjantem o zmiany w reformie emerytalnej i udało im się sporo ugrać. Pakiet ustaw społecznych, kolejne pakiety deregulacyjne, przygotowywane przez Ministerstwo Gospodarki, własny projekt prawa prasowego. I najważniejsza inicjatywa, w którą się zaangażowali, i wiele wskazywało, że swój cel osiągną: zablokowanie pomysłu ministra sprawiedliwości reorganizacji najmniejszych sądów rejonowych.
Pozycja PSL w koalicji po aferze taśmowej będzie słabsza. Ale PSL jest PO potrzebne
– W poniedziałek mieliśmy zaprezentować efekty naszej akcji zbierania podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą ws. sądów rejonowych, którą prowadziliśmy w 79 miastach w Polsce. W czwartek miało być kolejne spotkanie w sprawie deregulacji, chcieliśmy też wyjść z akcją ulgi podatkowej na książki – wylicza rzecznik partii Krzysztof Kosiński.