To, że nie będziemy mogli obejrzeć w TVP meczu reprezentacji Polski z Czarnogórą w najbliższy piątek, jest pierwszym, ale na pewno nie ostatnim spektakularnym efektem braku woli politycznej i pomysłu rządu na to, jak poprawić sytuację finansową mediów publicznych.
Informacja, iż Telewizja Polska nie pokaże w piątek otwierającego eliminacje mistrzostw świata meczu reprezentacji, zelektryzowała opinię publiczną.
Za obejrzenie meczu trzeba będzie dodatkowo zapłacić w systemie PPV (pay-per-view). Powód? Telewizja nie porozumiała się z firmą SportFive dysponującą prawami do meczów kadry.
Negocjacje w sprawie kolejnych meczów wciąż trwają. Ale prezes TVP Juliusz Braun mówi wprost: oczekiwania finansowe SportFive są zbyt wysokie. – Za 23 mecze pośrednik PZPN SportFive żąda kilkudziesięciu milionów – mówił niedawno „Gazecie Wyborczej".
Wczoraj KRRiT stwierdziła, że transmisję z meczów reprezentacji nadawca może emitować tylko w programie ogólnokrajowym i bezpłatnym.