Śmiałe plany Jana Olbrachta, niejagiellońskiego Jagiellona

Król Jan był najbardziej "niejagiellońskim" z Jagiellonów na polskim tronie. Odstawał od przodków i rodzeństwa wyglądem

Publikacja: 23.09.2012 01:01

520 lat temu, 23 września 1492 roku, Jan Olbracht został koronowany na króla Polski. Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Władcy Polski"

Nie miał pociągłej twarzy z wydatnym nosem, lecz okrągłe i pełne oblicze z wydatną dolną wargą, tak charakterystyczną dla Habsburgów. Z twarzy bardziej był więc podobny do rodziny matki - Habsburżanki, niż do potomków Giedymina i Olgierda. Miał za to jagiellońskie ciemne włosy, oczy i karnację. Jak pisze kronikarz Miechowita, król był "wysokiego wzrostu, oczu piwnych, na twarzy z pewnym wyrzutem i wysiękiem. Tęgi, kościsty i silny, około piersi, rąk i nóg gęstszym, na głowie rzadkim włosem okryty. W ruchach szybki, często u boku z mieczykiem przypasanym występował".

Różnił się także od rodziny obyczajami. O ile dziadek i ojciec króla Jana, a także brat Zygmunt byli abstynentami, o tyle on sam od trunków nie stronił. Również w przeciwieństwie do większości członków domu Jagiellonów, których pożycie małżeńskie można stawiać za wzór, nigdy rodziny nie założył i, co więcej, "namiętnościom i chuciom jako człowiek wojskowy folgował".

Ale nie tylko wygląd i obyczaje wyróżniały Olbrachta spośród reszty członków królewskiego rodu. Brak w nim tej jagiellońskiej spolegliwości czy dobroduszności. Ta dobrotliwość ułatwiała czasami rozwiązywanie sporów, a potomnym zostawiła obraz władców łaskawych, pokojowych i nieskorych do rozlewu krwi. Cechy te co prawda ułatwiają współżycie z innymi, lecz przeszkadzają czy wręcz uniemożliwiają sprawowanie rządów i uprawianie brutalnej politycznej gry. Tak było w przypadku Władysława Jagiellończyka, króla Czech i Węgier, o którym jeden z dyplomatów włoskich powiedział: "dobry człowiek, ale żaden król". Ten rex bene (czyli król dobrze), który zgadzał się na wszystko, co mu zaproponowano, był lekceważony przez wszystkich, nawet przez swych poddanych. Jedenz nich porównał Władysława do gołębia, który "dziobie wszystko, co przed nim sypią". Jan Olbracht był inny. Zdecydowany, dążący wytrwale do realizacji swoich śmiałych planów i projektów. Nie brakowało mu przy tym odwagi osobistej i męstwa, czego dowiódł kilkakrotnie w czasie wojen. Na pewno nie można go też oskarżać, jak to się czyni w odniesieniu do innych Jagiellonów, o gnuśność czy wręcz lenistwo. Doskonale wiedział, że często brak reakcji na wydarzenia jest brany za słabość, a ta ośmiela wrogów do działania.

Nie można jego panowania skwitować powiedzeniem-wytrychem: za króla Olbrachta wyginęła szlachta. Klęska bukowińska przesłania niewątpliwe sukcesy. Miał od początku jasno wytyczone cele swej polityki zagranicznej. Pierwszy to współpraca w obrębie dynastii jagiellońskiej. Był jej niewątpliwym motorem i liderem. Drugi cel to zatrzymanie ekspansji tureckiej. Kolejny - konsolidacja ziem polskich i dotychczasowych lenn pod władzą króla. Gdyby na początku XVI w. udało się Janowi Olbrachtowi zlikwidować państwo krzyżackie, inkorporując Prusy Zakonne do Korony, któż wie, jak potoczyłyby się losy Polski... Śmierć zabrała go zbyt szybko, by mógł zrealizować choćby część swych ambitnych planów. Sądząc z jego energii i zdecydowania, nie spocząłby, póki nie doprowadziłby ich do finału. Zabrakło mu tylko czasu...

520 lat temu, 23 września 1492 roku, Jan Olbracht został koronowany na króla Polski. Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Władcy Polski"

Nie miał pociągłej twarzy z wydatnym nosem, lecz okrągłe i pełne oblicze z wydatną dolną wargą, tak charakterystyczną dla Habsburgów. Z twarzy bardziej był więc podobny do rodziny matki - Habsburżanki, niż do potomków Giedymina i Olgierda. Miał za to jagiellońskie ciemne włosy, oczy i karnację. Jak pisze kronikarz Miechowita, król był "wysokiego wzrostu, oczu piwnych, na twarzy z pewnym wyrzutem i wysiękiem. Tęgi, kościsty i silny, około piersi, rąk i nóg gęstszym, na głowie rzadkim włosem okryty. W ruchach szybki, często u boku z mieczykiem przypasanym występował".

Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem