30 marca 2011 r. ok. godz. 16.30, w warsztacie samochodowym na warszawskim Zaciszu 32-letni prawnik Tomasz T. przyjechał po odbiór swojego saaba. Pomiędzy nim a właścicielem warsztatu Dariuszem Denkiewiczem doszło do awantury dotyczącej naprawy samochodu. Poszło o pieniądze. Mechanik początkowo chciał za naprawę 1 tys. zł, a potem podniósł cenę do 1,5 tys. zł.
W trakcie scysji właściciel warsztatu wyjął pistolet maszynowy i zaczął strzelać do klienta. Potem mechanik zapakował zakrwawione ciało do bagażnika czarnego saaba i na pełnym gazie odjechał. Porzucone auto i zwłoki w bagażniku policjanci odnaleźli dzień później na parkingu przy Tesco w podwarszawskim Sulejówku. W ciele ofiary było kilkadziesiąt kul.
Mechanik zaczął się ukrywać. Okazało się, że pierwsze kroki skierował do bliskich spod Mińska Maz., tam się przebrał w czyste ubranie, zostawił też broń. Pistolet maszynowy z której zabito młodego prawnika znalazła policja.
Kilka dni po zbrodni prokuratura zdecydowała się wystawienie listu gończego za Dariuszem Denkiewiczem, potem wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania (ENA). Stołeczni policjanci, którzy zajmowali się poszukiwaniem Denkiewicza ustalili, że mężczyzna przebywa za granicą.
– Najpierw był w Niemczech, a potem emigrował do Wielkiej Brytanii – opowiada nam jeden ze śledczych.