Mosbacher: Przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa

„Zmuszanie firm medialnych do sprzedaży akcji zmusi inwestorów do szukania innych rynków. To nie jest dobry klimat inwestycyjny - to cenzura” - oceniła Georgette Mosbacher, ambasador Stanów Zjednoczonych w Warszawie, włączając się w dyskusję na temat tzw. repolonizacji mediów.

Aktualizacja: 28.08.2020 20:23 Publikacja: 28.08.2020 16:00

Mosbacher: Przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa

Foto: Rzeczpospolita/ Robert Gardziński

Temat tzw. repolonizacji mediów został podjęty przed polityków Prawa i Sprawiedliwości po wygranej przez Andrzeja Dudę drugiej turze wyborów prezydenckich. Głos w tej sprawie zabierali m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski czy sztabowiec Dudy Przemysław Czarnek. Jeszcze przed drugą turą wypowiedział się w tej kwestii prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Przeczytaj: Czarnek: Ręka do współpracy Andrzeja Dudy została odrzucona

Prace nad projektem ustawy o dekoncentracji mediów trwały już w 2016 roku. Do tej pory gotowy projekt nie ujrzał jeszcze światła dziennego, ale temat regularnie wraca w wypowiedziach polityków Zjednoczonej Prawicy.

Ambasador USA już w 2018 roku ostrzegła PiS ws. wolnych mediów. - Powinniście mieć świadomość, że jedna rzecz, co do której Kongres amerykański się zgadza - zarówno demokraci, jak i republikanie - to wolność prasy. I nie mogę tego mocniej wyrazić - mówiła na spotkaniu z parlamentarzystami. Amerykanie bronią interesów swoich korporacji, przede wszystkim koncernu Discovery - właściciela TVN, a także funduszu Kohlberg, Kravis, Roberts & Co. L.P., który kupił większościowy pakiet Ringier Axel Springer, wydawcy m.in. Onetu, „Faktu”, czy „Newsweeka”.

W ostatnim czasie temat znów wrócił, m.in. za sprawą wywiadu Joanny Lichockiej, posłanki PiS, członka Rady Mediów Narodowych. Do sprawy ambasador Mosbacher odniosła się na Twitterze.

„Pluralizm w polskich mediach już istnieje. Przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa, ponieważ przetrwają tylko państwowe i małe media. Polskie społeczeństwo nie skorzystałoby na mniejszej liczbie różnorodnych głosów” - zauważyła Mosbacher.

Ambasador USA dodała, że „zmuszanie firm medialnych do sprzedaży akcji zmusi inwestorów do szukania innych rynków”. „To nie jest dobry klimat inwestycyjny - to cenzura. Przyciąganie inwestycji zagranicznych i silna gospodarka wymaga przewidywalności” - podkreśliła w serii wpisów.

„Długoterminowe licencje = długoterminowa inwestycja, w każdym biznesie, w tym w biznesie mediowym” - zaznaczyła Mosbacher.

Temat tzw. repolonizacji mediów został podjęty przed polityków Prawa i Sprawiedliwości po wygranej przez Andrzeja Dudę drugiej turze wyborów prezydenckich. Głos w tej sprawie zabierali m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski czy sztabowiec Dudy Przemysław Czarnek. Jeszcze przed drugą turą wypowiedział się w tej kwestii prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Przeczytaj: Czarnek: Ręka do współpracy Andrzeja Dudy została odrzucona

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił