Bezrobotny 50-letni mężczyzna, który dotąd żył ze zbiórki surowców wtórnych znalazł w centrum Pabianic kilkadziesiąt tysięcy złotych. - Pieniądze te postanowił zatrzymać, traktując to jako szansę na zmianę sytuacji życiowej. Ukrył je w wersalce i nie zamierzał ich zwracać – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Początkowo nie dowierzał, że banknoty są prawdziwe dlatego ich nie wydawał. Postanowił jednak to sprawdzić. Wziął jeden z banknotów i kupił za niego żywność.
Kiedy sprzedawcy nie mieli zastrzeżeń do gotówki mężczyzna postanowił wydać jej więcej.Wybrał się na większe zakupy. - Kupił między innymi owoce, alkohol, ubrania i radio z odtwarzaczem CD – wylicza prok. Kopania. Niewielką kwotę pieniędzy mężczyzna oddał znajomej, która kiedyś dała mu gotówkę na zakup wózka do zbierania surowców wtórnych. W sumie przez kilka dni mężczyzna wydał ok. 2 tys. zł.
Znalazca miał pecha. Ktoś z jego znajomych zdradził policji, że 50-latek dysponuje znaczną gotówką. Funkcjonariusze postanowili to sprawdzić. W wersalce znaleźli sporą część pieniędzy. W mieszkaniu zabezpieczono także zakupiony sprzęt RTV.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty przywłaszczenia mienia. – Gotówka nie była jego. Powinien oddać na policję albo do biura rzeczy znalezionych. Miał prawo jedynie do tzw. znaleźnego w wysokości 10 proc. – tłumaczy jeden ze śledczych.