Przegląd prasy: Apokalipsa na kijowskim Majdanie

Ukraińskie wydarzenia, zmieniające się z godziny na godzinę, zdominowały całkowicie kilka początkowych stron najważniejszych polskich gazet. Wstrząsające zdjęcia i bulwersujące relacje, komentarze i analizy różnych aspektów sytuacji; działań politycznych, dyplomacji, układu sił, reperkusji społecznych i gospodarczych – to wszystko czytelnik otrzymuje w piątkowy poranek.

Publikacja: 21.02.2014 07:31

Jerzy Pilczyński

Jerzy Pilczyński

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

W „Rzeczpospolitej" Jarosław Giziński i Tomasz Piechal piszą bezpośrednio z Kijowa.  W stolicy sąsiadującego  z  Polską państwa od czwartkowego rana  rozgorzała już prawdziwa krwawa bitwa. „Widzieliśmy kryjących się za tarczami ludzi, padających od snajperskich kul zabitych i zwijających się z bólu rannych... Jest co najmniej 75 śmiertelnych ofiar, liczba rannych idzie w setki". Milicja nie oszczędza nikogo, strzela także do ratujących życie. Trafiona pociskiem w szyje młoda sanitariuszka, krwawiąc  zdoła jeszcze napisać na  Twitterze  „Umieram".

Równie dramatyczna jest relacja Wacława Radziwonowicza w „Gazecie Wyborczej". Dzień żałoby stał się dniem śmierci w Kijowie. Kierująca lazaretem Olga Bohomolec mówi: - Zabijali bardzo profesjonalni snajperzy. Trafiali w serca, aorty, skronie. Nie było szans na ratunek.

Wszystko zaczęło się rano gdy berkutowcy – pisze Radziwonowicz – zaczęli wycofywać się z zajętej części Majdanu. W stronę ustępujących rzuciło się kilka grup z kamieniami a za nimi cały tłum.  Komendanci Majdanu nie wiedzieli o zamiarze tych manewrów. Nie mogli zapobiec reakcji.

Na tle tego dramatu, coraz bardziej przybliżającego Ukrainę do wojny domowej,  relacje o usiłowaniach dyplomatycznych. Unijni ministrowie przez 6 godzin rozmawiają z Janukowyczem. Pojawia się szansa na kompromis wcześniejsze wybory prezydenckie i parlamentarne, do tego czasu rząd z udziałem opozycji, reformy konstytucyjne. Ale czy można wierzyć  Janukowiczowi? Jego pozycja wydaje się słabnąć. Odchodzą działacze z Partii Regionów nie chcąc brać odpowiedzialności za kijowska hekatombę. Janukowycz nie może też liczyć na armię, jak przekonuje w rozmowie z „Rz" ukraiński ekspert od wojskowości.

Cień nadziei dają wieczorne doniesienia o decyzjach Rady Najwyższej. Deputowani przegłosowali wstrzymanie ognia, wycofanie  formacji zbrojnych do koszar i zakaz blokady dróg. „Wyborcza" donosi, że szef administracji Kijowa, tak jak kilkunastu deputowanych wypowiada posłuszeństwo Partii Regionów i uruchamia kijowskie metro.

W redakcyjnym komentarzu „Rzeczpospolitej" Bartosz Węglarczyk stawia pytania, co powinna w tej sytuacji  zrobić Unia: nałożyć sankcje na odpowiedzialnych za rozlew krwi. Co powinny robić państwa Zachodu: opracować plan Marshalla dla Ukrainy, udzielić wsparcia ukraińskiej gospodarce, czasowo znieść  cła. Polska powinna podjąć działania dyplomatyczne zmierzające w tym kierunku, a sama znieść opłaty za wizy dla Ukraińców. Zaś Polacy powinni wykazać się solidarnością z narodem ukraińskim i okazać mu humanitarną pomoc. Przegrana Ukraińców będzie bowiem porażką, Europy, polski i nas samych.

Najlepiej wydają się to rozumieć przedsiębiorcy prowadzący interesy na Ukrainie o czym na dalszych stronach „Rz". Tam też relacja z sytuacji na częściowo odblokowanych już przejściach granicznych z Ukrainą.

Nie wszystkie jednak gazety  żyją kijowskimi wydarzeniami w takim stopniu. „Dziennik Gazeta Prawna" w swym weekendowym wydaniu nie miał szans w ogóle aby sytuacją na Ukrainie się zająć. Również tabloidy poświęcają im swe dalsze strony. „Fakt" kolejny dzień śledzi Trynkiewicza i już go prawie namierzył. Próbuje też rozdmuchać kolejna aferę posła Hofmana. Do śledzenia Trynkiewicza  za pomocą detektywa Rutkowskiego dołącza „Super Express". Tenże żyje jeszcze finałem procesu Andrzeja Żuławskiego z Weroniką Rosati.

W kraju życie toczy się wiec normalnym torem. Na dalszych stronach „Rz" kolejne przykłady fatalnej polityki kadrowej w naszej administracji państwowej. Mamy bowiem już do czynienia z plaga pełniących obowiązki szefów centralnych urzędów.  Rząd zwleka z organizowaniem konkursów na wakujące stanowiska. Niekiedy jak w przypadku Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad nawet 6 lat. Dlaczego się tak dzieje? Bo przepisy nie narzucają terminów a szef  bez konkursu ma słabsza pozycje i politycy łatwiej mogą mu dyktować swoją wolę. Na stronach ekonomicznych o planach gigantycznych inwestycji kolejowych, które czekają nas w najbliższych latach. Ich wartość ma wynieść blisko 59 mld złotych. Będą możliwe dzięki unijnym pieniądzom.  „Wyborcza" pisze zaś o ślimaczącej się w Polsce budowie gazoportu. Okazuje się, że pierwsza może ukończyć podobną inwestycję Litwa.  Jakże więc innymi problemami niż Ukraina,  dzięki Bogu, żyją nasze kraje.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo