Wojna informacyjna 2.0

Dziennikarze z całego świata dzielą się na bieżąco wszystkim, co widzą, z milionami internautów.

Publikacja: 02.03.2014 22:09

Na Facebooku dobrze klikają się apele o bojkot rosyjskich firm

Na Facebooku dobrze klikają się apele o bojkot rosyjskich firm

Foto: Rzeczpospolita

Widzimy z bliska twarze przestraszonych ukraińskich żołnierzy w bazach okrążonych przez Rosjan. Obserwujemy też kolejne ruchy  rosyjskich wojsk przemieszczających się długimi kolumnami po Krymie. Lecz odbiorcy tych wiadomości – choć są z dala od akcji – nie są tylko postronnymi obserwatorami konfliktu. Też biorą udział w wojnie – wojnie informacyjnej.  Dywizje i czołgi zastępują tu satyra, plotki, „retweety" i „lajki". Chaos i decentralizacja przekazu w nowych mediach tylko wzmagają efektywność tej walki.

Na pierwszym froncie rzecz jasna memy i obrazki: śmierć przyobleczona we flagę Rosji puka do kolejnych drzwi – Gruzji, Syrii, Ukrainy. Inny rysunek: maskotki igrzysk w Soczi – lampart, zając i niedźwiedź – wesoło machają, siedząc na rosyjskim czołgu. Podpis: Krym2014.ru. Jeszcze jeden obrazek: Putin pędzący topless na niedźwiedziu. Podpis: Naszym obywatelom grozi niebezpieczeństwo demokracji! Ukraińcy fotografują się, czyniąc nieprzyzwoite gesty w stronę przemawiającego w telewizji Janukowycza.

Klikają się też akcje bojkotów. „Nie kupujcie niczego z kodem kreskowym zaczynającym się od 460". „Bojkot Łukoila – Solidarni z Ukrainą".

Internet śmieje się też – choć bardzo gorzko – z zachodniej bezradności. Rysunek: Putin gra z Obamą w szachy. Tyle że pionkami Putina są czołgi i cysterny z ropą. „Unia prosi Rosjan o przesunięcie inwazji na poniedziałek. »Uszanujcie nasz weekend«" – donosi satyryczny „ASZDziennik".

Ale nie tylko świat zachodni gra w tę grę. Mamy też alternatywną narrację. Tu śmierć pukająca do kolejnych drzwi ubrana jest w barwy Unii Europejskiej i USA.

Po sieci krążą najdziwniejsze ahistoryczne mapy pokazujące rozwój terytorialny Ukrainy – wedle których kraj całe swoje terytorium zawdzięcza kolejnym rosyjskim carom i sowieckim dyktatorom.

„Rosyjskie wojsko porywa dzieci" – brzmi ironiczny podpis zdjęcia z uśmiechniętymi żołnierzami biorącymi równie uśmiechnięte dziecko na ręce. A kim są w tej narracji majdanowcy? Oczywiście faszystami. Gdy toczy się walka o serca i dusze internetowego tłumu, nikt nie przebiera w środkach.

Widzimy z bliska twarze przestraszonych ukraińskich żołnierzy w bazach okrążonych przez Rosjan. Obserwujemy też kolejne ruchy  rosyjskich wojsk przemieszczających się długimi kolumnami po Krymie. Lecz odbiorcy tych wiadomości – choć są z dala od akcji – nie są tylko postronnymi obserwatorami konfliktu. Też biorą udział w wojnie – wojnie informacyjnej.  Dywizje i czołgi zastępują tu satyra, plotki, „retweety" i „lajki". Chaos i decentralizacja przekazu w nowych mediach tylko wzmagają efektywność tej walki.

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej