Reklama

Czy Tusk w Brukseli to koniec PO

Gdyby premier został szefem Rady Europejskiej, nadal mógłby kierować partią - uważa szef klubu PO Rafał Grupiński. Lecz zdaniem posła SLD Jerzego Wenderlicha, oznaczałoby to "dożywotnią żałobę"

Aktualizacja: 16.07.2014 11:39 Publikacja: 16.07.2014 10:17

Czy Tusk w Brukseli to koniec PO

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Obaj politycy komentowali w TVP doniesienia "Rzeczpospolitej" o propozycji zostania przewodniczącym Rady Europejskiej, jaką miał dostać premier Donald Tusk.

Zdaniem Rafała Grupińskiego, sam fakt, że polskiego szefa rządu bierze się pod uwagę przy tej okazji to "wyróżnienie nie tylko dla niego, ale także dla Polski". Przyznał jednak, że przed Tuskiem stoi trudny wybór.

- PO jest najważniejsza dla pana premiera i dla rządzenia Polską, natomiast myślę, że przy tak poważnej propozycji jednak interes Polski wydaje się być ważniejszy, niż interes partii - ocenił polityk w TVP Info

Dodał jednak, że PO nie grozi z tego powodu kryzys, a bycie szefem Rady Europejskiej nie musi oznaczać dla Tuska rezygnacji z przywództwa w partii.

- Na pewno PO by dobrze działała, nawet gdyby raz po raz były to raczej telefony z Brukseli, niż spotkania bezpośrednie w Warszawie - ocenił Grupiński.

Reklama
Reklama

Jednak według Jerzego Wenderlicha z SLD, który był gościem "Polityki przy kawie" w Jedynce, odejście Tuska do Brukseli byłoby dla jego partii katastrofą polityczną.

- Przypuszczam, że dla Platformy nie byłaby to trzydniowa żałoba, ale żałoba dożywotnia - powiedział.

Dodał, że Tusk był jak dotąd jedynym spoiwem partii i jedynym powodem, dla którego jest jeszcze przy władzy.

-Normalna partia w zasadzie powinna się już 74 razy zawalić, ale Donald Tusk najczęściej dość skutecznie występuje w roli masażysty, który rozmasuje problemik i jakoś się jedzie - stwierdził Wenderlich. Jednocześnie ocenił, że dla samego premiera propozycja pracy jako "prezydent" Unii może być atrakcyjna, bo oznaczałaby "zrzucenie wszystkich pęt, które go krępują".

Z kolei Eugeniusz Grzeszczak z PSL zwrócił uwagę na możliwe zmiany w koalicji, jakie mogłby przynieść odejście Tuska.

- Byłyby pewne dylematy nie tylko w samej Platformie, ale również w aspekcie koalicyjnym. Wtedy byłaby potrzebna zupełna zmiana na najwyższym stanowisku - powiedział, lecz przypomniał: -  Premier wiele razy mówił publicznie, że nie bardzo go to interesuje.

Obaj politycy komentowali w TVP doniesienia "Rzeczpospolitej" o propozycji zostania przewodniczącym Rady Europejskiej, jaką miał dostać premier Donald Tusk.

Zdaniem Rafała Grupińskiego, sam fakt, że polskiego szefa rządu bierze się pod uwagę przy tej okazji to "wyróżnienie nie tylko dla niego, ale także dla Polski". Przyznał jednak, że przed Tuskiem stoi trudny wybór.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
DB i PKP rozszerzają ofertę. Nowe połączenia Berlin – Warszawa i z południem Polski
Kraj
Hulajnogi, meble i mnóstwo śmieci – służby sprzątają dno Wisły
Materiał Promocyjny
4 września – najsłodszy dzień w roku. Muzeum Fabryka Czekolady E. Wedel obchodzi pierwsze urodziny
Kraj
Centrum Kontroli Misji Satelitarnych już łączy się z satelitami. Z Warszawy w kosmos
Reklama
Reklama