Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej

Większość Polaków zgadza się na zwiększenie wydatków na zbrojenia. Opinie respondentów w tej sprawie są podobne do tych wyrażanych tuż po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. W przyszłym roku rząd chce wydać na zbrojenia blisko 190 mld zł.

Aktualizacja: 29.11.2024 06:11 Publikacja: 29.11.2024 04:30

Ćwiczenia wojskowe na Morzu Bałtyckim

Ćwiczenia wojskowe na Morzu Bałtyckim

Foto: Arkadiusz Dwulatek

Wydatki na obronę narodową sukcesywnie wzrastają od agresji Rosji na Ukrainę. Wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiada, że w przyszłym roku powinny one osiągnąć poziom 4,7 proc. PKB (na ten rok zadeklarowano 4,2 proc. PKB, ale nie ma pewności, czy taki poziom zostanie osiągnięty). Biorąc pod uwagę ten współczynnik, należymy do liderów zbrojeń wśród państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Z badania przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że Polacy mają stabilne poglądy w zakresie zwiększania wydatków na rozwój armii. Za jest aż 72,9 proc. badanych, przeciw – 18,2 proc., a nie ma zdania – 8,9 procent.

Foto: rp.pl

W kwietniu 2022 r. zwiększenie wydatków na zbrojenia popierało 76,7 proc. badanych. Przeciwnego zdania było zaledwie 12,1 proc., a mniej więcej tyle samo badanych (11,3 proc.) nie miało na ten temat zdania. Widać zatem, że tylko nieznacznie (o 3,8 proc.) w ciągu 31 miesięcy spadła liczba tych, którzy akceptują większe wydatki na zbrojenia.

Za takimi planami opowiadali się w kwietniu 2022 r. zarówno głosujący na Władysława Kosiniaka-Kamysza (94 proc.) w wyborach prezydenckich w 2020 r., jak i Andrzeja Dudę (88 proc.), Krzysztofa Bosaka (86 proc.) i Szymona Hołownię (86 proc.). Za zwiększeniem wydatków na wojsko były wtedy przeważnie osoby o wykształceniu podstawowym (94 proc.), wierzące (91 proc.), które czerpały informacje z ówczesnych Wiadomości TVP (93 proc.) lub Polsat News (90 proc.).

Sondaż: Kto popiera zwiększenie wydatków na wojsko?

Teraz zwiększanie wydatków na obronę popierają głównie osoby deklarujące poglądy lewicowe (83 proc.), które uważnie śledzą wszystkie wydarzenia, w tym to, co się dzieje w Polsce (80 proc.). Osoby te czerpią informacje o świecie z portali internetowych, np. Onet, wp.pl, a także TV Republika, i radia (po 80 proc. wskazań). Tak uważają przeważnie mężczyźni (77 proc.), 60-latkowie (82 proc.) i osoby najmłodsze (do 29. roku życia) – 80 proc. wskazań. Przeważają mieszkańcy wsi (90 proc.) i osoby z wykształceniem średnim (81 proc.). Taką opinię prezentują głównie osoby wierzące i regularnie praktykujące (81 proc.).  

– Polska jest unikatowym krajem w Europie i na świecie, gdzie jest tak wielka aprobata wydatków na zbrojenia, a to wynika ze świadomości zagrożeń. Pomimo zmęczenia wojną na Ukrainie, ten wynik, utrzymujące się wsparcie dla większych wydatków na zbrojenia na tak wysokim poziomie, jest niezwykle ważny. To pozwala podejmować bardzo odważne decyzje zakupowe dla polskiej armii – mówi „Rzeczpospolitej” Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

W tym roku wydatki na obronę narodową zaplanowane są w wysokości 158,8 mld zł, a w 2025 roku mają wzrosnąć, jak zapowiada resort obrony, do 186,6 mld zł.

Wydatki na obronność: Polaków nie zmiękczył rosyjski szantaż

Gen. Roman Polko, były dowódca jednostki wojskowej GROM, komentując sondaż, uważa, że akceptacja społeczna dla dużych wydatków dla wojska wynika z tego, że ludzie chcą żyć w poczuciu bezpieczeństwa. Jednocześnie zwraca uwagę, że wzrost wydatków należy społeczeństwu tłumaczyć. – Bo pewne detale nie są dobrze rozumiane, niestety wojna informacyjna i propagandowa Kremla, szczególnie ukierunkowana na szantaż nuklearny, może przynosić negatywne owoce – zauważa.  

Ale z naszego badania wynika, że Polacy dotychczas nie dali się zmiękczyć propagandzie rosyjskiej, bo akceptacja dla wydatków utrzymuje się od wielu lat. – Jeszcze przed pełnoskalową wojną, gdy obowiązywała strategia „Bezpieczna Europa w bezpiecznym świecie”, żołnierze innych armii zazdrościli nam poparcia społecznego dla wojska. To świadomość ukształtowana historycznie, bo musieliśmy się bić o własną niepodległość. Świadomość, że musimy posiadać silne siły zbrojne, pozostała w naszej głowie – dodaje gen. Roman Polko.

Czytaj więcej

Szef Sztabu Generalnego przyznaje: Wojna realnie nam zagraża

Tylko w latach 2025–2030 wydamy na obronę narodową ponad 1,3 bln zł, w tym na sam sprzęt ponad 0,5 bln zł. Czy jednym ze źródeł finansowania tych potrzeb powinien być nowy podatek obronny? – pytaliśmy ekspertów w ramach kolejnej rundy panelu ekonomistów „Parkietu” i „Rzeczpospolitej”.

– Nowy podatek obronny w zasadzie byłby dobrym rozwiązaniem, ale nie wydaje się, by był on do wprowadzenia ze względu na opór opozycji i dużej części społeczeństwa przeciwko wzrostowi ogólnego opodatkowania w Polsce – uważa dr hab. Michał Brzeziński z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

W planach MON 300-tysięczna armia

Ministerstwo planuje zwiększyć liczbę żołnierzy do 300 tys. (teraz jest ich ponad 205 tys.) w ciągu kilku lat. Sztab Generalny WP zapowiada też intensywne szkolenie rezerw. Na wschodzie kraju formowane są nowe jednostki wojskowe, a przy granicy z Białorusią rusza budowa Tarczy Wschód (w ciągu czterech lat z budżetu państwa zostanie przeznaczone na ten cel 10 mld zł).

186,6 mld zł

to kwota, którą rząd chce w 2025 r. prznaczyć na obronę

Wojsko uzupełnia magazyny nowoczesnym sprzętem oraz amunicją, a także wyposażeniem osobistym żołnierzy. Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie Polska przekazała temu państwu wyposażenie o wartości ok. 3,23 mld euro, czyli ponad 14 mld zł. Z informacji przygotowanej przez Kancelarię Prezydenta RP wynika, że wysłaliśmy Ukrainie m.in. 350 czołgów, 250 bojowych wozów piechoty BWP-1, 100 transporterów opancerzonych Rosomak, 14 samolotów MiG-29 oraz 12 śmigłowców Mi-24. Daliśmy Ukrainie też ponad 100 milionów sztuk różnej amunicji. 

Polska kupuje nowe uzbrojenie m.in. w USA i Korei Południowej

Do jednostek wojskowych sukcesywnie trafia też zakontraktowany już sprzęt m.in. koreańskie i amerykańskie czołgi, wyrzutnie HIMARS. Niebawem siły powietrzne otrzymają pierwsze samoloty F-35, podjęta zostanie też decyzja, jakie i ile okrętów podwodnych kupimy w następnych latach. Ciągle nie rozwiązana jest kwestia budowy fabryk amunicji na terenie Polski.

Ustawa o obronie ojczyzny wprowadziła zmianę sposobu finansowania wojska. Poza wydatkami budżetowymi armia jest dofinansowana z tzw. Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, który jest zasilany m.in. pieniędzmi ze sprzedaży obligacji emitowanych przez BGK.

Wydatki na obronę narodową sukcesywnie wzrastają od agresji Rosji na Ukrainę. Wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiada, że w przyszłym roku powinny one osiągnąć poziom 4,7 proc. PKB (na ten rok zadeklarowano 4,2 proc. PKB, ale nie ma pewności, czy taki poziom zostanie osiągnięty). Biorąc pod uwagę ten współczynnik, należymy do liderów zbrojeń wśród państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Z badania przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że Polacy mają stabilne poglądy w zakresie zwiększania wydatków na rozwój armii. Za jest aż 72,9 proc. badanych, przeciw – 18,2 proc., a nie ma zdania – 8,9 procent.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
#najlepRze2022: Co robić, gdy wybuchnie bomba atomowa?
Społeczeństwo
Ekspert: Jak przygotować się na wypadek ataku na Polskę?
Społeczeństwo
Do kogo wojsko strzela na granicy, czyli strefa zmilitaryzowana
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką