Granice Włoch, Grecji, Hiszpanii od tygodni są zalewane falą nielegalnych imigrantów, która zaczyna przypominać początki kryzysu z 2015 r. Według danych Frontexu do początku sierpnia granice państw UE sforsowało z różnych kierunków już 155 tys. osób.
Polska ten problem miała rok wcześniej na granicy z Białorusią, która ściągała tysiące imigrantów z Iraku, Somalii, Afganistanu i przepychała ich do Europy. Rząd zdecydował o zbudowaniu zapory – obecnie wyposaża ją w elektronikę: kamery, detektory ruchu. – Odcinki będą sukcesywnie oddawane i uruchamiane. Pierwsze kilometry już pod koniec września – mówi „Rz” por. Anna Michalska, rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej.
Czytaj więcej
Tak wielkiej fali nielegalnych przyjezdnych Unia nie pamięta od wielkiego kryzysu w 2015 r. W ciągu siedmiu miesięcy tego roku jej granice sforsowało 155 tysięcy osób.
Granica uszczelniona
W tym roku z Białorusi próbowało nielegalnie się dostać do Polski ok. 7,9 tys. cudzoziemców – w tym samym czasie 2021 r. – blisko 40 tys. – Zapora zdecydowanie uniemożliwiła przejście przede wszystkim dużych grup, które dokonywały także siłowego forsowania polskiej granicy – przyznaje mjr Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka podlaskiej SG. Rok temu granicę próbowało przekroczyć nawet 700 cudzoziemców dziennie, teraz około 900, ale w ciągu miesiąca. Obecnie grupy nielegalnych imigrantów są mniejsze, kilkuosobowe. – Zmienił się także ich charakter. Obecnie są to przede wszystkim młodzi mężczyźni, którzy próbują przejść do Polski przez bagna i rozlewiska – dodaje Zdanowicz.
Por. Michalska przyznaje, że bariera to realne utrudnienie w nielegalnej migracji, choć codziennie zdarzają się próby jej pokonania oraz uszkodzenia. Są to m.in. podkopy, do przechodzenia przez przęsła służą też drabiny. – Spodziewamy się, że takie próby będą cały czas. Służby białoruskie monitorowały budowę bariery fizycznej, a teraz szukają różnych sposobów, aby ją pokonać. Cudzoziemcy mówią, że w ich nielegalnej drodze na Zachód pomaga im strona białoruska, oczywiście biorąc za to pieniądze – opowiada nam por. Michalska.