Francja nie chce Nord Stream 2. Pałac Elizejski chce przekonać Berlin do zmiany stanowiska

Macron wycofuje się z partnerstwa z Rosją. I stara się dyskretnie przekonać Merkel do porzucenia gazociągu.

Aktualizacja: 10.02.2021 22:16 Publikacja: 10.02.2021 19:03

Kanclerz Angela Merkel i prezydent Emmanuel Macron w trakcie wideokonferencji w ostatni piątek

Kanclerz Angela Merkel i prezydent Emmanuel Macron w trakcie wideokonferencji w ostatni piątek

Foto: AFP

Nie wiadomo, czy to była deklaracja umyślna, czy nieopacznie wymsknęła się z ust ministra ds. europejskich Francji. Ale nagranie z audycji radia publicznego France Inter nie pozostawia wątpliwości co do stanowiska Clémenta Beaune'a. Na pytanie dziennikarki, czy Paryż jest przeciwny Nord Stream 2, mówi: „Owszem, już to powiedzieliśmy".

I dalej: „Nałożyliśmy sankcje na Rosję, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: to nie wystarczy. Opcją, która pozostaje do rozważenia, to Nord Stream. To jest oczywiście decyzja, która należy do Niemiec, bo to gazociąg, który znajduje się w Niemczech. Ale zawsze mówiliśmy, że mamy w tej sprawie bardzo poważne wątpliwości".

Wizyta Borrella: kropla przelała czarę

Słowo „zawsze" wydaje się nieco na wyrost. Co prawda w sierpniu zeszłego roku Emmanuel Macron przyznał, że ma „zastrzeżenia" do projektu, ale dopiero od paru tygodni francuscy politycy zaczęli się projektem mocniej interesować.

– Na francuskie stanowisko złożyło się kilka okoliczności. To dojście do władzy Joe Bidena, z którym Macron chce sobie ułożyć dobre stosunki, a wie, że prezydent USA jest przeciwny Nord Stream 2. Dalej odejście jesienią Angeli Merkel i nowe rozdanie kart w Berlinie. No i przede wszystkim sprawa Aleksieja Nawalnego, która ostatecznie pokazała autorytarny charakter rosyjskiego reżimu – mówi „Rzeczpospolitej" Francois Heibsourg, wzięty politolog i do 2018 r. prezes paryskiej Fundacji na rzecz Badań Strategicznych (IISS). – Najważniejsze jest jednak to, że zainicjowana przez Macrona dwa lata temu próba zawiązania z Moskwą partnerstwa strategicznego, aby oderwać ją od sojuszu z Chinami i rozwiązać kwestię ukraińską, nie przyniosła żadnych rezultatów. Prezydent, choć rozmawia z Putinem przez telefon niemal co tydzień, zrezygnował więc z budowy bliższych relacji z Kremlem – dodaje.

Dramatyczna wizyta Josepa Borrella w Moskwie w minionym tygodniu, którą Władimir Putin wykorzystał, aby upokorzyć Unię i jej wysokiego przedstawiciela ds. zagranicznych, okazał się dla Francji kroplą, która przelała czarę, wymuszając zmianę polityki wobec Rosji i pośrednio Niemiec. Dominique Moisi, założyciel Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IFRI), tłumaczy jednak „Rzeczpospolitej", że w sprawie Nord Stream 2 Macron znalazł się w potrzasku między dwoma priorytetami. Po raz pierwszy bowiem umacnianie wiarygodności Unii oraz sojuszu z Niemcami nie uzupełniają się, ale są sprzeczne. Dlatego Pałac Elizejski chce przekonać Berlin do zmiany stanowiska dyskretnie.

– Oczywiście w sprawie Nord Stream 2 trwają poufne rozmowy między Francuzami i Niemcami – mówi Heisbourg.

Szef MSZ Francji Jean-Yves Le Drian: „To do Niemiec należy dokonanie wyboru i podjęcie decyzji w sprawie projektu, który sami zmontowali. Prowadzimy z Niemcami dyskusję w sprawie Nord Stream 2, ale która zasadniczo dotyczy suwerenności energetycznej Europy".

Powrót do Europy Środkowej

Dla Angeli Merkel zmiana stanowiska najważniejszego sojusznika w sprawie Nord Stream 2 bardzo utrudnia dalszą kontynuację projektu. Izoluje Berlin. I zdaniem Heisbourga „absolutnie nie można wykluczyć, że kanclerz ostatecznie zrezygnuje z budowy gazociągu". Ale według niego Merkel chce wcześniej upewnić się, że to otworzy drogę do harmonijnych relacji z Ameryką. Sama kanclerz zapewniła, że w tej sprawie najpierw uzgodni wspólne stanowisko z Macronem, a potem przedstawi je Bidenowi.

W Paryżu decyzję o zaniechaniu przez Niemcy budowy Nord Stream 2 porównuje się z zerwaniem w 2015 r. przez Françoisa Hollande'a kontraktu na dostawy Rosji dwóch lotniskowców helikopterowych typu „Mistral". Po zajęciu przez Rosjan Krymu Francja była mocno krytykowana za utrzymanie przez długi czas dostawy, ale w ostatecznym rachunku to tylko ona poniosła koszty zerwania kontraktu (okręty ostatecznie sprzedano Egiptowi).

Tym razem koszt wartego 10 mld euro projektu spocząłby niemal wyłącznie na Niemczech. Za ukończony w 94 proc. projekt francuscy kontraktorzy dostali niemal całą zapłatę. Zaś bogata w energię jądrową Francja tylko w niewielkim stopniu zaopatruje się w rosyjski gaz (znacznie więcej kupuje go w Algierii i Norwegii). Inaczej z Niemcami, które nie tylko są o wiele bardziej zależne od gazu z Rosji, ale też musiałyby zapłacić poważne kary za zerwanie na ostatniej prostej porozumienia z Rosjanami.

Zdaniem Moisi, choć to względy geostrategiczne dyktują postawę Francji w sprawie Nord Stream 2, to jednak zmiana stanowiska w tej sprawie może też przynieść Paryżowi nieoczekiwaną, dodatkową korzyść: względy krajów Europy Środkowej, regionu, gdzie wpływy polityczne i interesy gospodarcze od lat należą przede wszystkim do Niemiec.

Francuzi szykują się do organizacji tego lata (jeśli pozwoli na to pandemia) pierwszego od 2013 r. szczytu przywódców Trójkąta Weimarskiego. W tym formacie pod koniec ub.r. spotkali się już ministrowie spraw zagranicznych trzech państw. W ubiegłym tygodniu Warszawę odwiedził minister ds. handlu zagranicznego Franck Riester.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo