Poroszenko był tak zadowolony z przyjazdu Andrzej Dudy, że wbrew dyplomatycznemu protokołowi wszedł do polskiego samolotu, by już w środku powitać gościa. – Bardzo jestem zadowolony z pierwszej wizyty w Charkowie wielkiego przyjaciela i strategicznego partnera – mówił.
– Doszliśmy do wspólnego wniosku, że historia nie powinna wpływać na strategiczny charakter stosunków polsko-ukraińskich – powiedział ukraiński przywódca po rozmowach z polskim.
Konflikt o ekshumacje
Poroszenko jednak nieświadomie zacytował jednego z poprzedników, prezydenta Leonida Kuczmę, który 14 lat temu powiedział Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, by „historię zostawić historykom”. Od tej pory ona cały czas nas dzieli.
W byłej stolicy radzieckiej Ukrainy obaj prezydenci nie rozwiązali głównego problemu, czyli ukraińskiego zakazu prowadzenia przez polski IPN ekshumacji na Wołyniu. – Jeśli nie będzie w najbliższym czasie natychmiast zniesiony, to w bardzo dużym stopniu podważy to wzajemne zaufanie między naszymi krajami – przestrzegał przed wizytą minister Krzysztof Szczerski.
Formalnie prezydenci ustalili jedynie, że problemem wołyńskich ekshumacji zajmie się jak najszybciej wspólna komisji ds. historycznych, na której czele staną wicepremierzy obu krajów: Piotr Gliński i Pawło Rozenko. Strona polska uważa jednak, że jej spotkanie będzie tylko formalnością i zakaz zostanie zniesiony już na pierwszym posiedzeniu. – Odpowiedzialność przejął na siebie prezydent Poroszenko, a to oznacza, że będziemy rozmawiać na znacznie wyższym szczeblu – sądzi Szczerski. Ukraiński przywódca również powiedział w Charkowie, że oczekuje jak najszybszego spotkania komisji i zielonego światła dla kontynuowania ekshumacji.