Jak we wtorek informował białoruski resort spraw wewnętrznych, decyzją sądu w Homlu wydaną na podstawie materiałów kontroli Głównego Departamentu ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (HUBAZiK) w obwodzie homelskim stronę internetową telewizji Biełsat oraz jej profile w mediach społecznościowych uznano za ekstremistyczne. Na Białorusi za udostępnianie informacji ze źródeł ekstremistycznych grozi grzywna lub areszt.
Do sprawy w wydanym w środę komunikacie odniosło się polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"Uznanie aktywności publicystycznej TV Belsat prowadzonej na portalach internetowych za ekstremistyczną, jest kolejnym elementem trwającej od wielu miesięcy nagonki władz w Mińsku na niezależne media i środowiska myślące inaczej niż rządzący" - czytamy w komunikacie. MSZ oświadczyło, że decyzję białoruskiego sądu w tej sprawie przyjęło "z niepokojem". "Zwróciliśmy się do strony białoruskiej o wyjaśnienia" - przekazano.
Według polskiego resortu spraw zagranicznych, restrykcje wobec niezależnych mediów i wolności słowa "wkomponowują się we wciąż poszerzane na Białorusi mechanizmy represji i zastraszania społeczeństwa, co jest nieakceptowalne przez społeczność międzynarodową".
"TV Belsat ma ugruntowaną pozycję i solidnie wypracowaną renomę nośnika niezależnej i rzetelnej informacji dla białoruskiego społeczeństwa. Wszelkie próby ograniczenia jej działalności spotykają się z naszym jednoznacznym sprzeciwem" - czytamy w oświadczeniu MSZ.
Ministerstwo wezwało Mińsk do respektowania wolności słowa, niezależnych mediów i poszanowania statusu dziennikarzy.