Pogoda dla złodziei i włamywaczy

– W ciągu 11 miesięcy 2009 r. zostały wszczęte 106 303 sprawy o włamania, czyli o 8,2 proc. więcej niż w tym samym okresie 2008 r. – mówi „Rz” Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji. W dużych miastach przybyło włamań do samochodów, z których znikały radia i systemy nawigacji.

Jakich przestępstw w minionym roku było mniej?

Z policyjnej statystyki, do której dotarła „Rz”, wynika, że odnotowano o ponad 10 proc. mniej gwałtów (1677) oraz o 8,7 proc. mniej bójek i pobić (11 tys.). Nieznacznie mniej (o 4,2 proc.) było też zabójstw – doszło do 646 takich zdarzeń.

Rzadziej zdarzały się rozboje, kradzieże i wymuszenia, których liczba spadła o 3,4 proc. (wszczęto 16 tys. takich spraw). Może to się wydać zaskakujące, ale nieznacznie (o 1,3 proc.) zmalały kradzieże samochodów (było ich 15 tys.).

[wyimek]106 tys. spraw dotyczących włamań policjanci wszczęli w ciągu ostatnich 11 miesięcy[/wyimek]

Przybyło, i to znacząco, włamań oraz spraw o uszkodzenie mienia, czyli np. o porysowanie samochodu, wybicie szyby czy zniszczenie ogrodzenia. Więcej o 5,6 proc. było też spraw narkotykowych (wszczęto 18,6 tys. postępowań). Funkcjonariusze zaznaczają, że to efekt większej aktywności policji, która więcej takich spraw wykrywała.

[srodtytul]Seryjni i zorganizowani[/srodtytul]

Gdzie najczęściej dochodzi do włamań? Z policyjnych kronik wynika, że złodzieje grasują zarówno w dużych miastach, jak i niewielkich miasteczkach. Ich łupem padają rzeczy wyniesione i z domów, i z mieszkań.

Zdarza się, że za wieloma kradzieżami stoi jeden człowiek. Tak było w przypadku ujętego przez rzeszowskich policjantów 31-letniego Damiana B., który okradł kilkanaście domów. – Za każdym razem działał w ten sam sposób: włamywał się, kiedy właściciele byli na weselach – opowiada Bartosz Wilk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

– Kradł biżuterię, gotówkę, telefony komórkowe.

Czasem włamywacze wybierają kilka celów naraz. W Mielcu w ciągu kilkunastu godzin włamali się do trzech domów, kradnąc pieniądze i biżuterię wartą ok. 19 tys. zł.

Włamania to nie tylko domena działających w pojedynkę, ale też całych gangów. Tak było w przypadku grupy rozbitej niedawno przez olsztyńskich policjantów, która wchodziła do domów metodą „na śpiocha” i kradła luksusowe samochody.

– Sprawcy typowali dom, przy którym zaparkowano luksusowe auto, i nocą, gdy domownicy spali, nawiercali drzwi balkonowe i wchodzili do środka. Zabierali kluczyki i dokumenty wozu i znikali – opisuje jeden z olsztyńskich funkcjonariuszy.

W ten sposób gang włamał się do dziewięciu domów i ukradł m.in. bmw, toyotę, volvo i audi A8. Siedem aut o wartości blisko pół miliona złotych policjantom udało się odzyskać. Zatrzymano też sześciu członków grupy, mieszkańców Mazowsza.

Jak zauważają policjanci, włamywacze są najaktywniejsi w okolicach świąt, gdy właściciele wyjeżdżają do rodzin lub na wypoczynek. – Dlatego uczulamy, aby przed wyjazdem dobrze zabezpieczyć mieszkanie i najlepiej poprosić sąsiadów, by zwrócili uwagę, czy nic podejrzanego się nie dzieje – mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik KG Policji.

[srodtytul]Kryzys czyni złodzieja?[/srodtytul]

Dlaczego przybyło włamań? – Może to być powiązane z kryzysem i pogorszeniem się sytuacji gospodarczej w kraju – zakłada prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog. Ale zaznacza, że tylko szczegółowe badania mogłyby wskazać przyczyny większej liczby tego rodzaju przestępstw.