– Po kolejnych przesłuchaniach zaczynają się rodzić pytania, czy świadkowie komisji nie uzgadniają ze sobą treści zeznań – mówi „Rz” Beata Kempa (PiS).
– Nie mam takiego wrażenia. Prędzej, że świadkowie zapominają rzeczy, o których powinni pamiętać – odpowiada Sławomir Neumann (PO).
Pytania Kempy nabierają znaczenia po sobotniej publikacji „Rz”, w której ujawniliśmy fragmenty zeznań, jakie 6 stycznia w prokuraturze złożył bohater afery hazardowej Ryszard Sobiesiak. Rozmówcy „Rz” z komisji zwracają w tym kontekście uwagę na słowa Zbigniewa Chlebowskiego, byłego szefa Klubu PO.
– Jedyną rozmową telefoniczną, jaką odbyłem z panem Ryszardem Sobiesiakiem po 1 października 2009 r. (gdy „Rz” ujawniła aferę – red.), była rozmowa sprzed kilku dni – mówił
21 stycznia przed komisją Chlebowski. – Pan Sobiesiak tylko po to zadzwonił, by powiedzieć, że wychodzi z prokuratury po kilkugodzinnych zeznaniach i żebym się nie obawiał, iż będzie uciekał przed tym, by stanąć przed komisją i prokuraturą.