Zażycie leków jako sposób na dostanie się do szpitala, by zbiec – to najbardziej prawdopodobna hipoteza weryfikowana przez gdańskich prokuratorów, którzy badają śmierć głównego świadka w sprawie zamordowania generała policji Marka Papały – Artura Zirajewskiego ps. Iwan. Gangster w 1998 r. miał uczestniczyć w spotkaniu, na którym polonijny biznesmen Edward Mazur miał oferować 40 tys. dolarów za zabójstwo szefa policji.
Z informacji „Rz” wynika, że śledczy zdobywają coraz więcej poszlak, które potwierdzają wersję o planowanej ucieczce „Iwana”.
Oficjalnie gdańska prokuratura milczy na temat śledztwa.
– Zirajewski wystraszył się poważnych gróźb zamachu na swoje życie. Są poszlaki wskazujące na to, że zamierzał uciec do Australii – mówi nasz informator. Sugeruje, że pierwszym celem gangstera po ucieczce z więzienia miał być Wiedeń. W Austrii od ponad 20 lat mieszkają jego matka Maria oraz młodsza siostra Agnieszka.
Prokuratorzy ustalili, że jesienią 2009 r., na krótko przed śmiercią, „Iwan” nerwowo poszukiwał kontaktu z matką. Chociaż ostatni list napisał do niej blisko trzy lata temu, nieoczekiwanie pod koniec roku starał się zdobyć jej nowy telefon i adres.